Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy tomograf w głogowskim szpitalu nie jest w pełni wykorzystywany

Dorota Nyk 076 835 81 11 [email protected]
Na uroczystym otwarciu pracowni tomograficznej wstęgę przecinali m.in. kierownik zakładu diagnostyki obrazowej Łukasz Czerniawski oraz dyrektor szpitala Tadeusz Tofel
Na uroczystym otwarciu pracowni tomograficznej wstęgę przecinali m.in. kierownik zakładu diagnostyki obrazowej Łukasz Czerniawski oraz dyrektor szpitala Tadeusz Tofel fot. Dorota Nyk
W zeszłym tygodniu odbyło się jego uroczyste poświęcenie, żeby dobrze działał. I owszem, działa dobrze, ale niestety nie jest w pełni wykorzystywany. Wszystko przez NFZ.

2,5 mln zł kosztował ten nowy tomograf. Pieniądze pochodzą z budżetu szpitala, który przygotował także i wyremontował nową pracownię tomograficzną w jednej z sal w zakładzie diagnostyki obrazowej na pierwszym piętrze szpitala.
- Bardzo ważne jest to, że tomograf mamy na miejscu, w szpitalu - cieszy się kierownik zakładu, doktor Łukasz Czerniawski. Stary tomograf przez lata znajdował się w przychodni specjalistycznej. Pacjentom z miasta nie robiło to różnicy. Ale robiło tym leżącym w szpitalu. Na badania musieli być przewożeni karetką pogotowia - chociaż przychodnię od szpitala dzieli zaledwie kilkadziesiąt metrów.

Nowa maszyna jest lżejsza, bardziej nowoczesna. Szybciej i dokładniej robi badania. - Badanie trwa krócej i mamy z niego o wiele więcej, bardziej dokładnych informacji. Można lepiej zdiagnozować pacjenta - tłumaczy Ł. Czerniawski. - Ma nowocześniejsze różnego rodzaju systemy. Po prostu bada lepiej.
Tomograf montowała i przygotowywała do pracy firma Synektik z Warszawy. Jak się okazuje, ostatnio montuje takie urządzenia, w wielu polskich placówkach.
- Jest tendencja, by w każdym szpitalu powiatowym pracował tomograf komputerowy. Na razie mają je jeszcze nie wszystkie, ale jest tych urządzeń coraz więcej w Polsce - mówi Marcin Wiśniewski, regionalny dyrektor tej firmy. - Ten tomograf, który montowaliśmy w Głogowie, jest akurat na potrzeby tego typu szpitala.

Urządzenie pracuje od stycznia i dziennie przeprowadza się na nim badania 20 - 25 osób. Mógłby przebadać jeszcze więcej, ale niestety są przeszkody natury formalnej.
- W naszym szpitalu na badanie tomograficzne czeka się najdłużej trzy tygodnie, i to rzadko tak długo - mówi Ł. Czerniawski. - Badamy jednak tylko te osoby, które mają skierowania od lekarzy. Ograniczenia wynikają także z limitów, które narzuca nam Narodowy Fundusz Zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska