Czy szefowa zielonogórskiej turystyki zna języki?
Jarosław Wnorowski, dotychczasowy szef centrum zrezygnował z pracy pod koniec października ub. r. Do ogłoszonego przez miasto konkursu na zwolnione stanowisko zgłosiło się trzech kandydatów: Hubert Małyszczyk, Jadwiga Błoch, szefowa Lubuskiej Organizacji Turystycznej LOTUR, była miejska radna SLD i... Jarosław Wnorowski.
Dobra komunikacja
Pod koniec ub. r. komisja konkursowa zdecydowała, że osobą odpowiedzialną za promocję turystyki w mieście będzie Jadwiga Błoch. - Skandaliczny wybór, przecież pani Błoch nie zna języków obcych - twierdzi jeden z naszych rozmówców. Sprawdziliśmy jak przebiegał konkurs. Wśród niezbędnych wymagań oprócz wyższego wykształcenia i określonego stażu pracy była również bardzo dobra znajomość języków obcych (angielskiego, niemieckiego). - Wnorowski był o niebo lepszym kandydatem, świetnie zna języki, zresztą to pasjonat turystyki. Dostawał nagrody za zasługi dla jej rozwoju - uważa nasz Czytelnik.
W podaniach o pracę Wnorowski wpisał bardzo dobrą znajomość obu języków, Jadwiga Błoch przyznała, że aż tak dobrze nie zna.
Mówi Pani angielsku i niemiecku - pytamy.
- Nie mam problemów z komunikacją. Od dziesięciu lat współpracuję z zagranica i sobie radzę - uspokaja Błoch - Zresztą proszę zapytać komisję konkursową, najlepiej wie jak kwalifikować kandydatów - dodaje.
W uzasadnieniu decyzji komisji czytamy "(...) Pani Jadwiga Błoch posiada wyższe kwalifikacje zawodowe jak i wiedzę dotyczącą zagadnień wchodzących w zakres wydziału oraz największe predyspozycje do pracy na wskazanym stanowisku." Ani słowa o językach. Dlaczego?
Widział Błoch w Berlinie
Okazuje się, że komisja w ogóle tego nie sprawdzała - Przyjęliśmy, że kandydaci znali języki w takim stopniu, w jakim napisali w podaniach - przyznaje Czesław Fiedorowicz, przewodniczący komisji.
- Zna Pan dobrze niemiecki, nie zadawał żadnych pytań - drążymy.
- Widziałem kiedyś Panią Błoch w Berlinie, nie miała problemów, żeby porozumieć się z Niemcami. Zresztą z tego co pamiętam napisała, że zna też rosyjski i łacinę. Zwracaliśmy uwagę na jej fachowość. Jej kwalifikacje zwyciężyły nad kwalifikacjami pana Wnorowskiego. Jest najbardziej znanym animatorem turystyki w tym województwie - zachwala Fiedorowicz.
Wnorowski nie chciał komentować sprawy, unikał też odpowiedzi na pytanie, dlaczego najpierw zrezygnował ze stanowiska a później się o nie ubiegał. - Moją największa wadą jest dyskrecja - mówi tajemniczo. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że starał się wtedy o inną pracę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?