W wyniku kolizji kierowcy podążający krajową dwójką, mieli spory problem z przejazdem. Droga była zablokowana na odcinku Bucze-Wilkowo. Korek po jednej i drugiej stronie jezdni ciągnął się na przestrzeni kilku kilometrów. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, pomoc drogowa podczepiała właśnie liny do stojącej w rowie kabiny ciężarówki.
Reszta pojazdu - olbrzymia naczepa, blokowała pas ruchu, którym kierował policjant. W pobliżu krzątali się również strażacy. Zasypywali piachem i spryskiwali specjalnym preparatem wielką plamę ropy, wyciekającą z tira. Pasażerowie busa, 16 dzieci i trzech opiekunów, mogli mówić o wielkim szczęściu, gdyż ogromny samochód ciężarowy zaledwie drasnął ich pojazd. Dalej jednak jechać nie mogli.
Szczęście w nieszczęściu
- Kraksę spowodował kierowca litewskiej ciężarówki. Był trzeźwy. - tłumaczy sierżant Patryk Szarata. - Nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go tira i gdy ten przyhamował, Litwin wjechał mu na pakę. Następny w kolejce był bus przewożący szesnaścioro dzieci ze szkoły podstawowej w Mąkoszycach. Dzieciaki jechały na wycieczkę do Niemiec. Na szczęście nikt nie ucierpiał - dodaje policjant.
Świadkowie wypadku mówili o... szczęściu w nieszczęściu. - Usłyszeliśmy przeraźliwy huk - powiedział nam jeden z robotników pracujący na pobliskiej budowie. - Pobiegliśmy z kolegami zobaczyć co się dzieje. Poczuliśmy smród ropy, widzieliśmy przestraszone dzieci. To był naprawdę okropny widok. Później pojawiła się policja i straż pożarna, a po maluchy podjechał jakiś autobus. Zabrali je i pojechali w stronę Świebodzina. Z tego co wiem nikomu nic się nie stało - wspomina mężczyzna.
To niebezpieczna trasa
- Zwróciliśmy się z prośbą o pomoc do centrum zarządzania kryzysowego - powiedział nam komisarz Rafał Wawrzyniak, naczelnik wydziału ruchu drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie. - Centrum załatwiło autobus i zabrano dzieciaki do bursy przy starostwie powiatowym. Tu dostały ciepły posiłek i czekały na transport do domu - dodaje funkcjonariusz.
Jakieś dwa kilometry od miejsca gdzie ciężarówka wpadła do rowu, stoi tablica wskazująca czarny punkt. W okolicy zginęło już kilka osób, kilkanaście zostało ciężko rannych. Robotnicy, których spotkaliśmy przy tablicy naprawiali właśnie barierkę zniszczoną podczas ostatniego wypadku.
- Dokładnie w miejscu, w którym zderzyły się tiry i bus stoją trzy krzyże. To niby prosty odcinek jezdni, ale niebezpieczny. Kiedyś zginął tu facet, który w trakcie jazdy dostał ataku serca... Dzięki Bogu, że dzieciom nic się nie stało - skwitował jeden z pracowników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?