Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obiecana burzówka

Krzysztof Bąk
Henryk Wychowałek stoi na podwórku gdzie latem po ulewie woda sięgała prawie do kolan. - Potem wszystko spłynęło do Noteci - mówi.
Henryk Wychowałek stoi na podwórku gdzie latem po ulewie woda sięgała prawie do kolan. - Potem wszystko spłynęło do Noteci - mówi. fot. Krzysztof Bąk
Mieszkańcy ulic Reymonta, Pomorskiej i Szkolnej już wkrótce mają doczekać się budowy kanalizacji burzowej. Kiedyś inwestycję zaczęto, ale zrobiono tylko fragment ulicy Szkolnej.

Na tych ulicach funkcjonują jeszcze stare poniemieckie studzienki. Z niektórych jest odpływ do pobliskiej Noteci, inne są samochłonne, ale nie zdają już egzaminu. Po ulewach mieszkańcy przeżywają horror. Woda zatrzymuje się na podwórkach, zalewa piwnice i korytarze.

Przez separator do rzeki

Na razie każdy brud z ulic wymywany jest do rzeki. - Zgodnie z wymogami środowiskowymi tak nie może być - mówi Adam Kołwzan, zastępca burmistrza.

Dlatego nowa burzówka jest konieczna i zostanie połączona z tą istniejącą już przy oczyszczalni. Tam funkcjonuje separator, który oddzieli substancje ropopochodne i oleje, a dobrą wodę odprowadzi do Noteci. Prace mają rozpocząć się w przyszłym tygodniu, zakończą w przyszłym roku.

Całość będzie kosztować 800 tys. zł. Za burzówkę zapłaci gmina.

Koniec lania wody

U Henryka Wychowałka woda spływa przez podwórko do Noteci. - W tym roku była taka ulewa, że woda stała do kolan. Nieraz z kanałów samochodowych ją wylewamy - mówi mieszkaniec ul. Pomorskiej.

Przy Reymonta mają inny kłopot. Tam są studzienki samochłonne. - Są już zamulone i nie wyciągają wody. Ta cofa się do korytarzy naszego bloku. Wkoło jest bardzo mokro - tłumaczy Roman Pawlisz z ul. Reymonta.

Wszyscy zgodnie twierdzą, że burzówka jest bardzo potrzebna. - Tylko żeby nie było tak, że znowu przerwą prace. To trwa już osiem lat - kwituje pan Kazimierz z Reymonta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska