Lany poniedziałek to dla wielu osób zmora. Boją się pójść do kościoła z powodu grup młodzieży szalejących z wiadrami. Bywało już tak, że niektórzy nie doszli do światyni, bo wcześniej zostali zalane wodą.
Zdarzało się, że oblewani byli kierowcy, którzy mieli w samochodach otwarte szyby i stali na czerwonym świetle. Często też "dowcipnisie" pukali do drzwi i oblewali osoby, które je otwierały. Bywało też, że komuś wypadło wiadro z ręki i uderzyło przechodnia w głowę.
Policja ostrzega, że oblewanie wodą osób, które sobie tego nie życzą jest wykroczeniem. - Po takim zgłoszeniu policjant może sięgnąć po bloczek mandatowy - informuje mł. insp. Piotr Puchała, zastępca komendanta zielonogórskiej policji.
Zalanie wodą może również skończyć się o wiele bardziej przykro. Jeśli osoba poszkodowana wyceni straty na ponad 250 zł sprawca stanie się przestępcą. Czeka go wtedy wizyta w sądzie karnym. A za to grozi aż do pięciu lat więzienia. Woda może przecież zniszczyć na przykład drogą kurtkę skórzaną, albo zaleje radio w samochodzie.
W lany poniedziałek na zielonogórskich ulicach będzie więcej patroli niż w każdy normalny dzień. - Zwrócimy szczególną uwagę na osoby, które będą biegać z wiadrami po osiedlach i oblewać ludzi - mówi mł. insp. Puchała.
Policjanci dodają, że rozumieją świąteczną tradycję, jednak są pewne granice. - Dla jednych lanie wodą to zabawa, dla innych nic miłego - mówi mł. insp. Puchała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?