Chodzi o odcinek ul. Rudnowskiej przy dawnej cukrowni. Po zmroku, droga tonie w ciemnościach, bo żadna lampa tam nie świeci. - Teraz rano jest widno i nie ma wielkiego problemu, ale lada dzień szybciej zaczną zapadać ciemności i nasze pociechy po omacku będą chodzić do szkoły - skarży się jedna z matek. - Już kolejny raz, dodam, że zgłaszaliśmy tę sprawę, ale nie ma reakcji.
Uliczne lampy stoją, ale od lat nie świecą. - Czy tak trudno je uruchomić? - pyta kobieta. - Nie chodzi o jakieś wielkie inwestycje, a odpalenie latarni na odcinku pół kilometra, żeby dzieciaki mogły bezpiecznie dojść do SP 13. Czy może rodzice powinni je wyposażyć w latarki?
Jak mówi kobieta, także kierowcom byłoby łatwiej się tamtędy poruszać. - Tu jeździ mnóstwo rowerzystów, nie wszyscy mają sprawne oświetlenie i dzięki latarniom byłoby ich zdecydowanie lepiej widać - zauważa.
Jak tłumaczą w ratuszu, nie ma szans na uruchomienie istniejących latarni. - Bo to lampy stojące na terenie cukrowni - mówi prezydencki rzecznik Krzysztof Sadowski.
Okazuje się jednak, że problem zostanie rozwiązany. - Lada dzień otwieramy koperty z ofertami na wykonanie oświetlenia ulicznego na tym odcinku - dodaje Sadowski. - Tak więc będziemy mieli swoje lampy.
Wzdłuż ulicy pojawi się ich 11. - To powinno wystarczyć. Termin realizacji tej inwestycji to połowa listopada - mówi rzecznik.
Akurat wtedy będą najbardziej potrzebne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?