Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogień pod kotłem

Andrzej Flügel 68 324 8806 [email protected]
Andrzej Flügel
Andrzej Flügel fot. Archiwum
Po zakończeniu mundialu wszystko wróciło do lipcowej normy, czyli sportowych ogórków. Sytuację ratuje Tour de France, tym bardziej, że wjechał w góry.

Jest co oglądać. Faworyt Andy Schleck stracił w poniedziałek żółtą koszulkę na rzecz Alberto Contadora. Schleckowi spadł łańcuch kiedy zaatakował i zostawiał Contadora z tyłu. Hiszpan wykorzystał okazję i został liderem. Czy powinien poczekać na rywala, jak uważa wielu komentatorów? Z jednej strony to byłoby piękny przykład fair play, z drugiej awarie sprzętu są stałym elementem w niektórych dyscyplinach. Czy w rajdach samochodowych ktoś czeka na przeciwnika, który złapał gumę? W sumie w tej sprawie jestem rozdarty. A wy?

Lech awansował do kolejnej rundy eliminacjach w Lidze Mistrzów. Teraz zacznie się prawdziwe granie. Sparta Praga to mocny przeciwnik, ale do pokonania. Stawiam na Lecha i nie ma się czego bać, bo cytując (z małą zmianą) klasyka: jeśli nie oni to kto? Jeśli nie teraz, to kiedy? Tak więc trzymam kciuki licząc na fajne meczyki z Czechami.

A tu liga już za płotem. Zapowiada się ciekawiej niż w poprzednim sezonie. Wystarczy tylko wspomnieć, że w Poznaniu, Warszawie i w kilku miastach będą już nowe - i wreszcie porządne - stadiony. A propos Legii. Liczę, że może Maciej Skorża wreszcie sprawi, że zagra tak jak powinna, czyli o majstra. Może skończy się niepotrzebny konflikt władz klubu z kibicami? Bardzo bym sobie tego życzył. Na naszym podwórku trochę smutniej. Kluby dostały licencje, ale wszystkie mają jakieś problemy. Zaległy ZUS, nieuregulowane rachunki, spory z byłymi zawodnikami, osłabienie w stosunku do poprzedniego sezonu, nie wspominając już o wymogach licencyjnych, które opędzono pisemkami z obietnicą załatwienia. Jak sobie więc poradzą? Zobaczymy, ale nie będzie łatwo...

Odwiedziłem ostatnio ośrodek w Drzonkowie. Ale tam się dzieje! Remont za remontem, wszystko dosłownie zmienia się w oczach. A przez tyle lat nikt nie potrafił ruszyć z miejsca, a ,,sprawa Drzonkowa" to był stały temat narad i nasiadówek. Wreszcie trafiono na właściwego człowieka, czyli Bogusława Sułkowskiego i drgnęło. Nie piszę tego, bo dyrektor częstuje dobrą kawą i ma na biurku, stale uzupełniany, zapas pysznych krówek, ale połaziłem sobie po ośrodku i widziałem co się tam dzieje. Jeszcze trochę i znów będzie można się chwalić Drzonkowem. Nie przypuszczałem, że stanie się to jeszcze w tym filmie. A jednak!

W sporcie trochę spokojniej, ale w polityce już się gotuje. I nadal w tradycyjnym polskim kotle, gdzie stale dokłada się do ognia. Aniołki i wyznawcy miłości bliźniego na drugi dzień po wyborach stali się jastrzębiami. Kosy, pochowane skrzętnie w komórkach, już są wyklepane i ustawione na sztorc. Harcownicy po krótkim wolnym i zejściu z pola widzenia kamer, znów stoją w błyskach fleszów i walą na oślep. Zaczęła się ostra jazda, bez trzymanki. Łagodne maski zdjęte, założone złe twarze, na głowach kaski w rękach kastety i do przodu. Na wroga, bo przecież kto nie z nami, to przeciw nam.
Źle się bawicie panowie, bardzo źle...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska