JOKER PIŁA - ORION SULECHÓW 3:0 (26:24, 25:19, 25:14) i 2:3 (25:23, 23:25, 12:25, 25:14, 15:17)
JOKER PIŁA - ORION SULECHÓW 3:0 (26:24, 25:19, 25:14) i 2:3 (25:23, 23:25, 12:25, 25:14, 15:17)
ORION: Hachuła, Haładus, Pudzianowski, Borkowski, Myślicki, Olejniczak (wczoraj na zmiany), Odwarzny (libero) oraz Karbowiak (wczoraj w pierwszej szóstce), Lickindorf, Kaźmierczak, Bilon, Krawczuk.
Sulechowianie jako jedyni dwukrotnie pokonali Jokera w rundzie zasadniczej, ale do jaskini lwa jechali po tęgie baty. Tak przynajmniej mówiono w środowisku. I zapowiadało się, że tak właśnie będzie, bo w pierwszym spotkaniu zdecydowanie uległ. W drugim pokazał jednak hart ducha i to, że wiara może czynić cuda. Po emocjonującym spotkaniu wygrał w Pile po tie breaku. Ale po kolei.
Sobotnia potyczka była bez historii. Orion tylko w pierwszym secie walczył twardo, ale to rywale w końcówce zachowali więcej zimnej krwi i po naszym serwisie w aut i własnym bloku, przechylili szalę na własną stronę. W dwóch kolejnych Joker już z zegarmistrzowską precyzją rozłożył sulechowian na łopatki.
Wydawało się, że nasi dostaną dzisiaj kolejne lanie. Ale trener Oriona Paweł Raczyński zaskoczył rywali tym, że w miejsce Miłosza Olejniczaka wprowadził Marcina Karbowiaka. To z pewnością wprowadziło trochę zamieszania w taktyce przygotowanej przez pilan. Zaczęło się jednak tak samo, jak dzień wcześniej.
Remis 23:23, nasz serwis w aut i blok Jokera. Ale sulechowianie udowodnili, że historia nie zawsze musi się powtarzać. W kolejnym to oni w końcówce zdobyli ostatni punkt i z nową wiarą przystąpili do kolejnej partii. Pierwszy wygrany set dodał im skrzydeł, a raczej paliwa rakietowego, bo po prostu zmietli rywali z parkietu.
- Cudownie grał Piotr Borkowski, który po prostu był nie do zatrzymania - chwalił swojego podopiecznego Raczyński. Nasi pozwolili zdobyć Jokerowi tylko 12 "oczek", ale to bardzo podrażniło gospodarzy, którzy w kolejnym secie równie zaciekle rzucili się na Oriona.
Tym razem to oni brylowali i zdecydowanie zwyciężyli. W tie breaku walka punkt za punkt trwała do samego końca, ale wtedy błysnął Piotr Haładus, który poczęstował rywali asem, a dzieła dokończył potężnym atakiem Borkowski.
- Wspaniały wynik - mówił po meczach Raczyński. Teraz wszystko w naszych rękach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?