[galeria_glowna]
Ludzi skrzyknęły: Polskie Towarzystwo Turystyczno - Krajoznawcze w Gorzowie oraz zakładowe w Stilonie, do tego kluby turystyki pieszej i rowerowej Relax i Nasza Chata, nad Noteć w Santoku zjechali też niezrzeszeni na motocyklach.
Pogoda sprzyjała
Jedni docierali od strony Nierzymia, inni od strony Czechowa, czym się dało: piechotą, rowerami, motorami, a jak ktoś chciał, to i samochodem.
- Pogoda nam sprzyja, bo tak to już jest, że jak ktoś uczciwie chodzi przez cały rok, to na początek wiosny ma zapłatę - śmiała się Hanna Rudzińska, która wraz z mężem Zbigniewem, znanym przewodnikiem PTTP, prowadziła najliczniejszą grupę piechurów z Nierzymia.
Marzena leci z mostu
W Santoku, w miejscu gdzie Noteć wpada do Warty, było ognisko, pieczenie kiełbasek, darmowa grochówka i konkurencje sprawnościowe przygotowane przez PTTK ze Stilonu. O nagrody - uwaga! - dla wszystkich uczestników zadbał wójt Santoka Stanisław Chudzik, który też je osobiście wręczał.
Ekipa piechurów z Relaksu zrzuciła Marzannę do Noteci z mostu. Z najwyższego miejsca jego konstrukcji (czyli ze szczytu łuku nad mostem!) swoją - jak ją nazywał - Marzenę wrzucił jeden z motocyklistów, których kilkunastoosobowa ekipa też dotarła na rajd. Wlazł tak wysoko, że nawet jego koledzy powiedzieli mu kilka ostrych słów, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. - Żaden wyczyn! - komentował motocyklista.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?