Proboszcz Remigiusz Król nie posiada się z radości. I z dumy. W środę do kościoła w Mycielinie wróciła ostatnia część wspaniałego ołtarza, dzieła Mistrza Ołtarza z Gościszowic. Odbyło się oficjalne odebranie pracy konserwatorów, która zajęła im cztery lata.
- To trwało tak długo, gdyż trudno było uskładać sumę potrzebną do tej konserwacji, musieliśmy napisać kilkanaście programów, robiliśmy wszystko kawałek po kawałku - tłumaczy. - Parafia u nas biedna, ludzie ledwie wiążą koniec z końcem.
Ołtarz stanął niedaleko drugiego dzieła mistrza, a na konserwatorów czeka ołtarz główny. Jednak teraz ksiądz gimnastykuje się, aby odnowić krucyfiks i zabytkową rzeźbę. Tymczasem konserwatorzy, którzy dokonali restauracji ołtarza opowiadają o swojej pracy. O złoceniach, srebrzeniach, odtwarzaniu malowideł...
Więcej przeczytasz w czwartek, 16 października w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?