"Orły" odsapnęły, akademicy mają problem

Obydwa zespoły rzuciły do walki najgłębsze kadrowe rezerwy. W Orle pojawili się rutyniarze Dariusz Stafyniak, Andrzej Barański i Jerzy Boguta, a za rozgrywanie po drugiej stronie siatki wziął się Tomasz Paluch. W sobotę długo trudno było wskazać zwycięzcę. Sety numer jeden i trzy wygrali po zaciętych końcówkach goście, zaś w parzystych partiach górą byli gospodarze. Swe triumfy zawdzięczali przede wszystkim świetnie serwującemu i atakującemu Mariuszowi Szulikowskiemu. Tie break był wyrównany tylko do remisu 3:3. Potem błędy przyjezdnych oraz bomby "Szulika" przesądziły o triumfie miejscowych.

Niedzielny rewanż lepiej zaczęli zielonogórzanie. Paluch co chwilę uruchamiał w ataku środkowego Roberta Bitnera i Przemysława Kępskiego, a ci kończyli z zimną krwią. W drugiej partii goście doprowadzili ze stanu 24:22 do remisu, mieli nawet dwa setbole, lecz ostatecznie polegli do 28 za czwartą próbą międzyrzeczan. Gospodarze w dość niezwykłych okolicznościach wygrali także trzecią odsłonę. Przegrywali w niej 14:20, by po kilkunastu minutach zwyciężyć do 23. W czwartej nie było już wątpliwości, kto będzie miał radosne popołudnie. Zagrywki Piotra Haładusa i udane akcje środkowego Jakuba Malinowskiego zapewniły "Orłom" prowadzenie w play oucie 2:0.
ORZEŁ MIĘDZYRZECZ - AZS UZ ZIELONA GÓRA 3:2 (22:25, 25:16, 21:25, 26:24, 15:11) i 3:1 (18:25, 30:28, 25:23, 25:18) - stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 2:0

ORZEŁ: Haładus, Szulikowski, Malinowski (w niedzielę na zmiany), Figiel (tylko w sobotę), Korzeniewski, Szala, Wanat (libero) oraz Sroga (w niedzielę w szóstce), Olejniczak (w niedzielę w szóstce), Stafyniak (tylko w sobotę), Barański i Boguta (tylko w niedzielę).

AZS UZ: Mariaskin, Przyborowski, Paluch, Kępski, Bitner, Gałka (w niedzielę na zmiany), Zasowski (libero) oraz Januszewski, Kaźmierczak (w niedzielę w szóstce), Baumgarten, Zgórski i Kaczurowski.