Najgroźniejsi w stawce są Anglicy, ale oni często gubią się kontynentalnych torach.
Biało-czerwoni jadą na DMŚJ do Abensbergu, by bronić tytułu, który wywalczyli w Rybniku. Ich przeciwnikami będą Anglicy, Niemcy i Czesi. Trener Marek Cieślak powołał pięciu zawodników: Pawła Hliba (Stal Gorzów), Karola Ząbika (Unibax Toruń), Mateusza Szczepaniaka (Złomrex Włókniarz Częstochowa), Krzysztofa Buczkowskiego (Polonia Bydgoszcz) i rezerwowego Adriana Gomólskiego (Start Gniezno).
Czwórmecz rozpocznie się o godz. 14.00, będzie się składał z 20 biegów. W każdym wystąpi po jednym zawodniku z poszczególnych drużyn. - Tor w Abensbergu jest bardzo długi, mierzy prawie 400 metrów. A nawierzchnię ma czerwoną i twardą, taką w starym stylu - usłyszeliśmy od selekcjonera Polaków. - We wtorek zorganizowaliśmy dla naszych chłopaków jednodniowe zgrupowanie w Tarnowie, bo tamtejszy obiekt jest bardzo podobny do niemieckiego.
.
Zdaniem Cieślaka, jego podopieczni mają bardzo duże szanse, by powtórzyć sukces z Rybnika. Najgroźniejszych rywali upatruje w Anglikach, choć Wyspiarze naprawdę skutecznie jeżdżą tylko na swoich torach. Pierwszą generalną przymiarką do niedzielnego finału będzie sobotni, oficjalny trening na bawarskim torze.
- Na przygotowania nie mamy co narzekać - dodał Cieślak. - Wprawdzie zawodnicy pojadą w finale na swoich prywatnych maszynach, ale PZMot zapewnił im godziwe nagrody, które zostaną wypłacone zaraz po zawodach. Związek pokrył też koszty noclegów i wyżywienia, zapłacił za międzynarodowe licencje i ufundował chłopakom opony. Pod tym względem bardzo pozytywnie różnimy się od pozostałych startujących w Abensbergu reprezentacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
