Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ośrodek rehabilitacji w Łochowicach musi poczekać na lepsze czasy

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
Choć lwia część szpecących ruder znikła, niektóre elementy starej zabudowy ośrodka jeszcze pozostały (fot. Mariusz Kapała)
Choć lwia część szpecących ruder znikła, niektóre elementy starej zabudowy ośrodka jeszcze pozostały (fot. Mariusz Kapała)
W ubiegłym roku firma wynajęta przez prywatnego inwestora z Zielonej najpierw zrównała z ziemią rudery, które pozostały po ośrodku i straszyły nieopodal jeziora. Potem wyrównała i oczyściła teren. Widać było spory rozmach robót. Od jesieni jednak na placu budowy zapanowała cisza.

 

Okazuje się, że kryzys dopadł także i zielonogórskiego biznesmena, który musiał przyhamować z inwestycją. - Cóż plany weryfikuje bessa - nie ukrywa Turkowiak. - Postanowiłem przeczekać niekorzystną sytuację na rynku. Postanowiłem też zbierać pieniądze. Jeśli proces inwestycyjny ruszy, to tylko wtedy, jeśli będę miał pewność, że go zamknę. Nie chcę robić etapami. Podam przykład, gdybym zrobił tylko część ośrodka i nie dokończyłbym zadania, wówczas musiałbym wynająć ochronę do pilnowania. A to są dziesiątki tysięcy złotych.

Turkowiak dodaje, że na pewno nie będzie się wspierał kredytami bankowymi. Jego zdaniem to w tej chwili zbyt ryzykowne. - Jeśli już, to w niewielkim stopniu - wtrąca.

Zielonogórski biznesmen zastrzega jednak, że mimo chwilowego zwolnienia tempa prac wciąż coś się dzieje. - W tej chwili przygotowuje wszelką dokumentację, pozwolenia, żebym w odpowiednim czasie mógł ruszyć z pracami - dodaje.

Przedsiębiorca mimo kryzysu nie zmienił swoich planów. Choć od samego początku nie chce być postrzegany jako wizjoner. Zamierza przy jeziorze stworzyć nowoczesny ośrodek rehabilitacyjny z prawdziwego zdarzenia. Jak sam mówi, nie interesuje go prowizorka czy dziadostwo, lecz wysoki standard.

Gdy opowiada o przyszłości, wspomina m.in. o minispa, kortach tenisowych, sali gimnastycznej. Całość inwestycji ma pochłonąć kilka milionów złotych. - Na pewno jednak podzielę ją na etapy. Chcę stopniowo przejść od organizacji imprez aż do ośrodka rehabilitacyjnego. Teraz jednak, w kryzysie, jeżeli coś zacznie się dziać, to na jesień, a być może dopiero w przyszłym roku - podsumowuje.

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska