Choć nie było tego wiele, dowiedziałem się kilku nowych, ważnych rzeczy o mojej rodzinie. O przyrodniej prababci z Niemiec, o Majdanku, o pracy u bauera w dzisiejszych Strzelcach Krajeńskich... Tak zaczyna się szukanie korzeni. Bardzo modne dziś.
W takich poszukiwaniach w wyjątkowy sposób pomóc może też... „Gazeta Lubuska”. Kiedy opublikowaliśmy kresowe wspomnienia Anny Czepukowicz ze Świebodzina, zadzwonił do mnie Leon Cytrynowicz z Dębna Lubuskiego. Jego rodzina mieszkała w tej samej wsi. Musieli się spotkać! A ja przy tym byłem. I wciąż pamiętam słowa pana Leona: „Ja ciągle nie mogę dojść do siebie, bo dla mnie to jest otwieranie historii”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?