Gdy przeliczymy np. amerykańskie galony na nasze litry, wychodzi, że płacimy za paliwo dwa razy tyle albo i jeszcze więcej. Trudno się dziwić, skoro akcyza i VAT to u nas połowa ceny oleju czy benzyny. Do tego dochodzi słynna polska specjalność, czyli niemal natychmiastowy wzrost cen paliw na stacjach po podwyżkach na światowych rynkach. Przy bardzo powolnym, a czasem wręcz niezauważalnym spadku cen na stacji, gdy światowe rynki dołują.
Z tego powodu warto docenić spadek cen, który skończyć się może nawet zejściem w okolicy świąt poniżej bariery 4 zł (czytaj na str. 1 i 10). Możemy to potraktować jak prezent pod choinkę, choć chciałoby się, żeby spadek był trwalszy niż bożonarodzeniowe drzewko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?