Pan Bronek (49 lat na karku) w zeszłym roku wyrósł na społecznego lidera naszej akcji, w której z mieszkańcami Piasków uporządkowaliśmy nieckę przy ul. Dowbora-Muśnickiego.
Przez prawie pół roku w każdą środę grupa społeczników pracowała tam po dwie-trzy godziny. Wspólnie doprowadziliśmy do tego, że w niecce, która była siedliskiem mętów i dzikim wysypiskiem, powstał mały park. Raz było nas tam kilkunastu, innym razem 60, ale pan Bronek zawsze... - Szkoda gadać, bierzemy się do roboty! - to hasło pana Bronka weszło na stałe do obiegu.
Bronisław Mierzwa, z wykształcenia mechanik, z zamiłowania i doświadczenia handlowiec, był wtedy bezrobotny, ale ani na chwilę nie tracił werwy. Przesiedział na bezrobociu dwa lata, ale w końcu zajęcie znalazł: pracuje w salonie meblarskim w Panoramie. - No i ciągle doglądam naszej niecki, bo jak człowiek nie dopilnuje, to z przodu skoszą trawę, a z tyłu zapomną wywieść śmieci - mówił nam wczoraj.
Gdyby obywatele mogli składać projekty własnych uchwał, to pan Bronek z miejsca powalczyłby o: pieniądze na sąsiednią nieckę ("bo jak jedna jest czysta, to czemu druga nie?"), plac zabaw na Piaskach i ławki wzdłuż Kłodawki. - Tumiwisizm wśród ludzi jest spory, ale gdyby statut miasta się zmienił, na konkretny cel zebrałbym kilkaset podpisów - zapowiada pan Bronek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?