Jak się zostaje Supersprzedawcą? Wygrał pan drugi raz z rzędu.
Mam świetnych klientów, którzy mówią, że jak co roku będzie plebiscyt, to nie odpuszczą, bo, jak mówią, z Wieprzy-cami nie ma co zaczynać.
Ile sztuk „Lubuskiej” pan dziennie sprzedaje? Dziś, w środę, 20 września, poszły wszystkie.
Rzadko się zdarza, że „Lubuska” zostaje do zwrotu. Miałem dziś 28 sztuk i zeszły do zera. W sobotę schodzi nawet 50.
Jak dba pan o klientów?
Jestem grzeczny i wysłuchuję klientów. Poczęstuję cukierkiem, aby im było miło. Porozmawiam na różne tematy.
To dziś pewnie o żużlu z nimi pan rozmawiał...?
Oczywiście! Wiele osób mówiło, że Bartek Zmarzlik nas uratował (czytaj na str. 32 - red.).
Zdobywa pan tytuły częściej niż Stal Gorzów...
Chyba trzeba będzie w następnym roku odpuścić, bo mi już miejsca w oknie kiosku na dyplomy brakuje (śmiech). Należy dać szansę innym.
Klienci doceniają zwycięstwo?
Jeden pan z Krzeszyc mówił do mnie: „Panie Henryku”. Teraz mówi: „Witaj, supersprzedawco”. Klientów mam wspaniałych. Od Gorzowa do Włostowa. Ludzie z Łupowa, Bogdańca, Jenina, Motylewa, nawet z Nowin Wielkich zatrzymują się przy moim kiosku i nawet głosują. Robią to nawet mecenas Jerzy Wierchowicz i senator Władysław Komarnicki.
Czytaj także: Oto najpopularniejsi Supersprzedawcy w naszym regionie [WYNIKI]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?