Pan Krzysztof długo nie wierzył, że wygrał samochód

Teściowa nazywa się Teresa Paszkiel i mieszka w Siedlisku. Tak jak Krzysztof Pstrucha. Od początku pilnowała, by zięć zbierał kupony i wysyłał SMS. Sama też grała i po cichu liczyła na szczęście. - Gdy poprzednia skoda trafiła do pobliskiego Niedoradza, zrobiło jej się smutno, że to nie do nas los się uśmiechnął - opowiada Lidia Pstrucha, córka pani Teresy i żona pana Krzysztofa. - No to wtedy zażartowałam, że następna będzie nasza. No i jest! Aż trudno uwierzyć...
- Do mnie to jeszcze nie dotarło. Ciągle jestem w szoku - pan Krzysztof z niedowierzaniem kręci głową.

Wczoraj przed południem kopał ziemię w ogródku, gdy zadzwonił telefon.
Z marketingu. Gdy Marta Świątkowska wypytywała o szczegóły, bladł z sekundy na sekundę. - Zrobiło mi się słabo i gorąco, serce zaczęło walić - wspomina. - Pobiegłem od razu do żony.
Pani Lidia jest dyrektorką przedszkola w Siedlisku. Gdy mąż wpadł z nowiną, też nie uwierzyła. - A sprawdziłeś, może ktoś żarty z ciebie stroi? - dopytywała. Wykonali kilka telefonów: do rodziny, znajomych... Do redakcji także. Żeby mieć pewność, że losowanie się odbyło. I że kod nr S12D8RW okazał się dla nich szczęśliwy. - Dopiero wtedy z tej radości wrzasnęłam na całe gardło - śmieje się pani Lidia.
To pierwsza wygrana w ich życiu. - Nigdy niczego wcześniej nie wylosowaliśmy. Nie licząc książki i kompletu bielizny, jaką kiedyś wygrałam w krzyżówkach - dodaje. - A próbowaliśmy wiele razy i bez efektów. Staraliśmy się o mieszkanie, gotówkę, samochód. I nic. Aż do dziś. Dla nas to najbardziej wymarzony prezent, jaki nam się trafił na 25 lecie małżeństwa!

Jubileusz obchodzili miesiąc temu. Planowali jak zwykle pojechać do Pobierowa, bo tam zawitali zaraz po ślubie i od tamtej pory jeżdżą nad morze co roku. - Wyjazd w lutym przekładaliśmy, bo ciągle coś wypadało. Teraz już wiemy, dlaczego - śmieje się pan Krzysztof. - Jak tylko odbierzemy skodę, zapakujemy walizki i ruszymy do Pobierowa.
To ósmy samochód w ich życiu. I pierwszy nowiutki. Niedawno kupili 13-letniego passata.
- Przydadzą się w domu nam dwa auta. Tym bardziej, że mamy dorosłego syna - dodaje.

Pstruchowie od ponad 20 lat są wiernymi czytelnikami "Gazety Lubuskiej". Każdego dnia, jeszcze przed śniadaniem, pani Lidia wybiega do kiosku po "GL". I oboje z mężem zaczynają dzień od lektury gazety. - Los w końcu uśmiechnął się do nas. Każdy ma taką szansę, trzeba tylko cierpliwie czekać. No i trzeba grać! - zachęcają małżonkowie.
Skoda fabia combi to już szósty samochód, jaki trafił do naszych Czytelników. Następny czeka na kolejnego szczęśliwca.