[galeria_glowna]
Uroczystość w bibliotece była naprawdę wzruszająca. Z 13 zaproszonych par przybyło dziesięć. Wszystkie w towarzystwie dzieci, wnuków, czasami prawnuków. Niektórzy mieli kłopoty z chodzeniem, inni nie wszystko słyszeli, ale małżonkowie wpatrzeni byli w siebie jak przed laty.
- Większość z zaproszonych gości obchodziła 50-lecie ślubu, ale jedna para nawet 55-lecie - powiedziała nam szefowa Urzędu Stanu Cywilnego Mirosława Winnicka.
Wszyscy jubilaci odnowili przysięgę małżeńską, a na koniec, jak to po złożeniu ślubów bywa, podarowali sobie buziaka.
- Tak się wzruszyłam... Mam wspaniałych rodziców. Pokazali mi jak żyć i idę tą drogą - mówiła nam po uroczystościach Renata Maławska, córka jednej ze świętujących par.
Jej rodzice zgodzili się zdradzić, jaki jest ich przepis na tak długi związek. - Trzeba dużo rozmawiać, rozwiązywać wspólnie kłopoty i być szczerym. Nie można czekać, aż problemy się zrobią wielkie i ciężkie do rozwiązania - mówiła nam pani Władysława Niewiadomska. Jej mąż od 50 lat - pan Wiktor - potakiwał. - Trzeba być też wiernym i zaprzyjaźnić się - dodał jeszcze.
Oboje dostrzegają, że dzisiejsze czasy są inne. Rozwodów masa, rozbite związki... - Dziś młodym nie chce się walczyć o miłość. Odpuszczają sobie przy pierwszych trudnościach, nie potrafią wybaczyć. A w małżeństwie nie ma tak, że jest wszystko idealnie - mówi gorzowianka z 50-letnim stażem w małżeństwie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?