Pełczyce: Miasto pięknieje w oczach

- Jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził - mówi pani Katarzyna, która mieszka przy ul. Starogrodzkiej w Pełczycach. To ona zauważa, że wśród sąsiadów malkontentów nie brakuje i na przekór im wylicza, co nowego zmieniło się w jej okolicy. - Czyżby już zapomnieli o tym, jak dwa lata temu wyglądał dom kultury?

Pyskuje, a pierwsza poleciała do magistratu pytać, ile dostanie i jak zdobyć pieniądze na likwidację azbestowego eternitu z dachu domu jej rodziców - wytykając uwagi sąsiadki pani Katarzyna przypomina, że gmina jako pierwsza w regionie uruchomiła tak program. Kobieta pyta nas, czy zauważyliśmy wyremontowane budynki w mieście. - Pewnie pan o tym, nie wie, ale to domy prywatne - mówi pełczynianka.

Sprawdziliśmy. - To tylko jedno z naszych działań zmierzających do upiększenia miasta. Z kasy gminy kupujemy materiał na elewację, a właściciel sam musi ją wyremontować - burmistrz Mirosław Kluk tłumaczy, że w ten sposób swoje oblicze zmieniło już pięć budynków. Z takiej formy pomocy skorzystać mogą tylko prywatni właściciele posesji. Kolejki po materiały nie ma.

Irena Kubecka z Jarosławska widzi dużo pozytywnych zmian w swoim środowisku. Mieszkańcy Chrapowa liczą na remont kościoła i nowe boisko. Prawie we wszystkich wioskach mówi się o złym stanie dróg. Od włodarzy gminy słyszymy, że w najbliższym czasie wesprą remonty kościołów w Płotnie, Krzynkach i Chrapowie oraz sześciu świetlic.

Nie chce kontenerów

- Drogi? Zawsze brakowało na nie pieniędzy ale mimo przeszkód zrobiliśmy 5 km i planujemy kolejnych 13 km - tłumaczy burmistrz. Podkreśla, że wspólnie ze starostwem chcą ukończyć drogę z Lubiany do Bolewic. Pan Krzysztof z Pełczyc radzi nam, byśmy zapytali gospodarzy gminy o budownictwo komunalne i socjalne. Jego zdaniem w ogóle nie wywiązali się z tej obietnicy.

- W tym roku oddaliśmy sześć mieszkań socjalnych w Jagowie. Kolejnych dziesięć oddamy niebawem. Planujemy też przejmowanie kolejnych lokali - zapewnia Kluk. Jest przeciwny budowaniu tzw. kontenerowców i póki to możliwie przejmuje i adaptuje pustostany. Na pytanie, dlaczego nowoczesny kompleks sportowy wybudowano w Przekolnie, a nie w Pełczycach tłumaczy, że nadarzyła się okazja skorzystania z programu Orlik 2012. - W Pełczycach powstanie dużo większy kompleks, a podobne temu z Przekolna najpierw zbudujemy w Chrapowie, a potem w Jarosławsku - wyjaśnia.

dr Mirosław Kluk ma 50 lat, z zawodu jest nauczycielem wychowania fizycznego (doktorat z nauk pedagogicznych). W wolnym czasie lubi odpoczywać i podróżować. W tym roku podczas jednej eskapady zwiedził Pragę, Bratysławę, Wiedeń, San Giovanni Rotondo i Meczugorie.

- W poprzedniej kadencji do maksimum wykorzystaliście wszystkie możliwości na dofinansowanie gminnych inwestycji. Jakie zadania postawił pan sobie na tę kadencję?
- Remonty dróg, budowa przedszkola, rozbudowa infrastruktury nad jeziorami Panieńskie, Stobno i Duży Pełcz, upiększanie miasta, ukończenie sieci kanalizacyjnej na terenie całej gminy no i oczywiście mieszkania socjalne. Co udało się zrealizować? Cieszy fakt, że już niebawem w Będargowcu będzie woda i kanalizacja. Mamy przygotowaną dokumentację na wszystkie inwestycje, na które zamierzamy się ubiegać o dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego oraz Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 - 2013. Mija już prawie dwa lata jak powinny być uruchomione, a nadal nie są.

- Po kwietniowej śnieżycy musieliście zburzyć przedszkole. Rodzice z niecierpliwością czekają na nowe. Kiedy powstanie?
- Tymczasowo przenieśliśmy dzieci do budynku Zespołu Szkół. Liczymy na to, że MSWiA uzna, że budynek ucierpiał w wyniku klęski żywiołowej, a to daje nam możliwość dofinansowania nowej inwestycji z budżetu. I ja, i Rada Miejska jesteśmy przygotowani do rozpoczęcia budowy już w przyszłym roku. Nowe przedszkole ma kosztować ponad 6 mln zł. W północnej części gminy planujemy wymianę ujęć wodnych i sieci wodociągowej. To kolejne 15 mln zł. Przy Zespole Szkół ma powstać nowoczesny kompleks sportowy z boiskami, bieżnią, placem zabaw, parkingiem i widownią. Tu potrzeba ponad 4,2 mln zł. Rozpatrujemy także możliwość włączenia gminy w tzw. ,,Program wykluczenia cyfrowego". Ponad 500 rodzin otrzymałoby komputer, programy i dostęp do internetu. Problem w tym, że program finansowany jest przez trzy lata, kolejne dwa musielibyśmy utrzymać go sami. Na wszystko są potrzebne pieniądze.

- A macie je?
- Zadłużenie gminy sięga około 30 proc. To daje nam możliwość zaciągnięcia pożyczek, które mogą pójść na wkład własny. Dziś pieniądze wkładamy w inwestycje strategiczne. Potem będzie można myśleć, np. o budownictwie socjalnym.

- Dziękuję