Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Perełka do oprawy

Dariusz Chajewski
Dziś starówka w Nowym Miasteczku ma niewiele do zaoferowania. Ambicją miasta jest sprawić, aby każdy uznał za konieczne zajechać tutaj i ją obejrzeć.
Dziś starówka w Nowym Miasteczku ma niewiele do zaoferowania. Ambicją miasta jest sprawić, aby każdy uznał za konieczne zajechać tutaj i ją obejrzeć. fot. Mariusz Kapała
Podróżni obok miejscowości tylko przejeżdżają. Bo panuje opinia, że nie ma tu czego szukać.

Krzysztof Dołęga nie ukrywa, że ma drobny kompleks. Kompleks... Bytomia Odrzańskiego. Jest młodym stażem mieszkańcem Nowego Miasteczka, na co dzień pracuje w Nowej Soli, ale uważa, że miasto mogłoby być perełką.

- Rozmawiając ze znajomymi, polecam im Nowe Miasteczko jako miejsce do życia, ale za ładnych kilka lat - dodaje. - Kiedy z przysłowiowej dziury stanie się perełką.

Tylko nie "dziura"

Mieszkańcy Nowego Miasteczka z określeniem "dziura" już się nie zgadzają, ale także oni mają nadzieję, że ich miejscowość się zmieni. Ich zdaniem centrum przemiany powinien być rynek. Oni także porównują się do rynku w pobliskim Bytomiu Odrzańskim, dodając, że ich jest ładniejszy. Dlaczego? Bo w jego centrum stoi ratusz, a nie jest zepchnięty na jedną z pierzei.

- Oczywiście, że myślimy o naszej starówce, ale wszystko musimy rozpocząć od wyprowadzenia z niej ruchu drogowego - mówi burmistrz Wiesław Szkondziak. - A nie jest to wcale łatwe, gdyż przez rynek prowadzi droga wojewódzka. Dziś spotykamy się z drogowcami, aby porozmawiać na ten temat. Transport nie tylko utrudnia nam życie, ale także niszczy zabytkowe kamieniczki.

Gdyby znikły z rynku samochody, zamieniłby się on w deptak. Jeśli jednak drogowcy stwierdzą, że nie ma możliwości w najbliższych latach ominięcia centrum, strefa tylko dla pieszych miałaby kształt litery L z uwzględnieniem drogi wojewódzkiej.
Jednocześnie rozpoczną się prace nad remontem kamieniczek. Jednak to zadanie znacznie przerasta możliwości finansowe Nowego Miasteczka, stąd gmina chciałaby sięgnąć po pieniądze unijne.

Rzut kamieniem

Pomysł K. Dołegi nie jest niczym nowym. Miasto od lat zabiega o jak najlepsze stosunki z Nową Solą, zdając sobie sprawę, że na silniejszego sąsiada jest skazane. I to się opłaca, gdyż zapowiada się, że większy sąsiad ma przed sobą hossę. Co zamożniejsi nowosolanie będą szukali spokojnego miejsca do osiedlenia się, które będzie w takiej odległości, by móc dojechać do pracy. Miasto znalazło już tereny pod budownictwo jednorodzinne. Jednak także w tej koncepcji potrzebna jest interesująca starówka, gdzie mieszkańcy będą mogli wyjść wieczorem, usiąść przy kawie...

Także zdaniem historyków w starówkę warto zainwestować. Bez większych zmian zachowało się bowiem tutaj trzynastowieczne regularne rozlokowanie. Centrum stanowi rynek, z którego pod kątem prostym wychodzą po dwie ulice wiążące się z biegnącą wokół miasta, po wewnętrznej stronie dawnych obwarowań, ulicą obwodową. Znaczna ilość domów wokół rynku i na ulicach sąsiednich ma wartość zabytkową. Zazwyczaj zostały zbudowane w wieku XVIII i gruntownie przebudowane dwa stulecia później. Niektóre, przede wszystkim przy rynku, zachowały cechy klasycystyczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska