Pierścień w Jeziorze Sławskim

Uroczystość odbyła się na tratwie zacumowanej nieopodal ośrodka wczasowego Wratislavia. Obserwowali ją z tratwy zaproszeni goście oraz miłośnicy jeziora: wodniacy, żeglarze, wędkarze... Pływali wkoło i przyglądali tej nietypowej uroczystości.

Kochają tę wodę

- Ślubujemy ci naszą przyjaźń i miłość, naszą wdzięczność i szacunek, że dbać będziemy o twoją czystość tak dla siebie, jak i przyszłych pokoleń - ślubowali wszyscy na wodzie.
Zaślubiny przygotował wielki miłośnik jeziora Sławskiego. Szef gospodarstwa rybackiego w Sławie Piotr Olechnowski wraz ze swoją żoną Izabelą. - Chcieliśmy w ten sposób oddać symbolicznie cześć wodzie - powiedział ,GL''.
Na zaślubinach nie mogło zabraknąć pierścienia. Ten w fale jeziora przy armatnich salwach cisnęła do wody małżonka P. Olechnowskiego. Jakby ktoś go chciał szukać, to podpowiemy, że wprawdzie jest ładny, ale wielkiej wartości rynkowej nie ma. Wykonany jest bowiem ze srebra.
Okazuje się, że termin uroczystości nie był zupełnie przypadkowy. To dla Olechnowskich wyjątkowa data. Trzy lata temu, na tej samej tratwie na środku jeziora wzięli ślub. A ta uroczystość to forma obchodzenia kolejnej rocznicy.

Woda się oczyszcza?

- Ja życzę Olechnowskim jak najlepiej. Bo ten ich ślub na wodzie i trwanie w udanym związku symbolizuje walkę o czystość naszego jeziora - mówi burmistrz Sławy Cezary Sadrakuła. - Jakoś tak się złożyło, że od tamtej uroczystości stan wody poprawia się z roku na rok.
Podobno to tylko przesąd, ale wiele w tym wszystkim prawdy.
A same zaślubiny były czymś wyjątkowym, bo nigdy nic takiego nie miało miejsca na Jeziorze Sławskim.
Sława, jak żadna inna miejscowość ma prawo do organizowania takich uroczystości. To tutaj na cmentarzu pochowany jest Franciszek Niewidziajło. Ten mieszkaniec Lubogoszczy w marcu 1945 roku w Kołobrzegu, jako żołnierz wojska Polskiego dokonał uroczystych zaślubin kraju z morzem. To on cisnął w fale złoty pierścień.