1/2
- Nie wiem dlaczego robotnicy rzucili się na pana Edmunda. Nic im nie zrobiliśmy - przekonuje Stanisław Rasiński, świadek zdarzenia.
2/2
- Zostałem pobity w szpitalu. Potem sprawcy chcieli odwrócić kota ogonem i mówili, że to ja ich sprowokowałem - mówi Edmund Borowiak z Przytocznej.