Pionerskie operacje na oddziale laryngologicznym 105. Szpitala wojskowego w Żarach

Prof. Wojciech Goluszyński jest kierownikiem ośrodka chirurgii głowy i szyi Wielkopolskiego Centrum Onkologicznego w Poznaniu. - Przyjechałem do Żar z dwóch powodów. Mój ojciec, również laryngolog, w latach 50. pracował w 105. Szpitalu wojskowym. Chciałem zobaczyć gdzie to jest, jak wygląda szpital. Szczerze mówiąc, jestem zaskoczony, tym, co zobaczyłem na oddziale. Ekipa laryngologów jest znakomita, bardzo dobrze przygotowana. Po drugie, przyjechałem do Żar, bo chcę upowszechnić nową metodę operacyjną, która jest mniej inwazyjna. Po takim zabiegu pacjent wraca do domu po trzech dniach, natomiast po tradycyjnej operacji laryngologicznej powrót do domu odbywa się po trzech tygodniach - powiedział nam prof. Goluszyński.

Profesorowi asystowali żarscy laryngolodzy. - Jesteśmy bardzo wdzięczni profesorowi za pomoc - mówi dr Andrzej Górecki, ordynator oddziału laryngologicznego. - Będziemy przyswajać jego wiedzę. Jednak, żeby samodzielnie przeprowadzać operacje endoskopowe, musimy nabrać doświadczenia i uzupełnić specjalistyczny sprzęt, który jest niezbędny do tego rodzaju zabiegów.
Marek Femlak, zastępca dyrektora do spraw medycznych 105. Szpitala wojskowego zapewnia, że dołoży starań, aby oddział został należycie wyposażony w sprzęt do endoskopii. - Lekarze będą również wyjeżdżać do profesora na dalsze szkolenie i po jakimś czasie będą w stanie sami przeprowadzać takie zabiegi - dodaje.

Prof. Goluszyński stwierdził, że coraz częściej u ludzi w młodym i średnim wieku ujawniają się choroby nowotworowe w tych częściach głowy i szyi, które są domeną laryngologów. Tłumaczył, że operacje tradycyjne gardła, jamy ustnej, zatok, twarzy i nosa są trudne i często mogą wyrządzić szkodę pacjentowi przy usunięciu nowotworów. Dlatego, przyszłość należy do operacji endoskopowych, które nie wyrządzają szkód, są mniej inwazyjne i rany pooperacyjne o wiele mniejsze.