Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PL. MATEJKI 2: Pomagamy za obrazy

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected] Data publikacji artykułu w "GL" > 7-8 marca 2009
- Sprzedamy obrazy, urządzimy dzieciom wspaniałą salę do zabaw - mówi Krystyna Romankiewicz
- Sprzedamy obrazy, urządzimy dzieciom wspaniałą salę do zabaw - mówi Krystyna Romankiewicz fot. Mariusz Kapała
Krystyna Romankiewicz będąc Austrii, odwiedziła klub młodzieżowy. Dlaczego u nas nie miałby taki powstać? - pomyślała. A po powrocie plany zaczęła zamieniać w rzeczywistość.

Najpierw wynajmowała pomieszczenia przy ul. Krawieckiej. Młodzież w klubie Arka spotykała się chętnie, by odrabiać lekcje, pograć i pośpiewać. Po roku trzeba było zrezygnować, bo skąd wziąć pieniądze na czynsz? Napisała do prezydenta. I dostała ruinę na pl. Matejki. Stary obiekt nadawał się do kapitalnego remontu. Pozostały tylko mury. Dzięki sponsorom, a także pracy młodzieży i dzieci, udało się stworzyć godne warunki do popołudniowych zajęć.

- Bardzo mi w tym pomagał mąż i syn. Bez nich nie dałabym sobie rady - przyznaje K. Romankiewicz.

Musimy zrobić łazienkę

W pełni czuje się zielonogórzanką. Jej rodzice przyjechali do Winnego Grodu w 1946 roku. Ale później przenieśli się do Wrocławia. Tak się złożyło, że po latach znów znalazła się w Zielonej Górze. I cieszy się z tego, bo kocha to miasto jak żadne inne. I ciągle coś organizuje, bo choć klub działa już od 13 lat, pracy nie brakuje. Tym bardziej że z tyłu też jest budynek do remontu. Wymienione zostały już okna. Na dole ma być salka gimnastyczna.

- Potrzebujemy pieniędzy, by zrobić tam łazienkę. Mam nadzieję, że uda się nam sprzedać obrazy z naszej galerii - planuje K. Romankiewicz. A galeria robi wrażenie. Mnóstwo obrazów zielonogórskich artystów, studentów Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Zielonogórskiego i pracowników. Przekazali je, by wspomóc klub. Na sztalugach podziwiać można zielonogórskie pejzaże, martwą naturę, kwiaty... Czasem obrazy zostają wypożyczone na uroczystości i imprezy.

Papież pytał o klub

W klubie nie tylko można odrabiać lekcje, ale i uczyć się języków obcych, malować, tańczyć, próbować swych sił w teatrze. To tu próby ma pięć zespołów muzycznych, a także kabaret.

- To, że tyle się tu dzieje to zasługa wielu osób, m.in. Izabeli Borockiej i pełniącej rolę kierownika Renaty Marek - podkreśla K. Romankiewicz. I spogląda na zdjęcia na ścianie. To prywatna audiencja z Janem Pawłem II. - Pokazałam Ojcu Św. nasz teatralny album. Pytał o to, co tu robimy - wspomina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska