MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Płaci garstka

TOMASZ NIECIECKI [email protected]
Zdewastowane bramy wiekowych kamienic straszą od lat w samym centrum Gorzowa
Zdewastowane bramy wiekowych kamienic straszą od lat w samym centrum Gorzowa PAWEŁ SIARKIEWICZ
Kilkuset milionów złotych brakuje na ratowanie starych kamienic. Ludzie mieszkają w budynkach zagrożonych katastrofą. To efekt kilkudziesięcioletnich zaniedbań remontowych. Będzie trzeba je odpracowywać przez dziesiątki następnych lat.

Kilkumilionowa dotacja remontowa rocznie z budżetu miasta to kropla w morzu potrzeb. - Wystarcza jedynie na najpilniejsze potrzeby, więc liczba budynków zagrożonych katastrofą budowlaną rośnie w zastraszającym tempie - nie kryje wiceprezydent Mariusz Guzenda. Gmina musiałaby oddawać do użytku około 80 mieszkań rocznie, żeby pokryć lukę mieszkaniową.

Płaci garstka

Problemem jest także zadłużenie miasta na rachunkach remontowych wspólnot mieszkaniowych, które funkcjonują w komunalnych kamienicach. Według różnych źródeł samorząd zalega od kilku do kilkunastu milionów. Gigantyczne braki z obu stron powodują, że sprawa walących się domów jest niemal nie do rozwiązania. Na komisji gospodarki Rady Miasta rozmawiali o tym radni z urzędnikami. - ZGM dostał ponad pół miliona na urządzenie piętnastu lokali socjalnych w baraku przy ul. Woskowej. Trafią do nich lokatorzy, których nie stać na zwykłe czynsze - tłumaczy naczelnik miejskiego wydziału lokalowego Lucyna Romanow. Magistrat chce w najbliższym czasie przystosować również 15 innych lokali na potrzeby socjalne.
Dlaczego urzędnikom tak na tym zależy? - Nie ma sensu remontowanie kamienic, w których czynszów nie opłaca większość mieszkańców. Zbyt prędko ulegną degradacji. Najlepiej byłoby, aby po remoncie zasiedlali je ludzie, których na to stać - odpowiada dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej Kazimierz Korpowski. Zresztą, jak przyznaje, nawet to nie rozwiąże problemu, bo czynsz wynosi średnio 2,4 zł za m kw., a na odtworzenie metra potrzeba prawie trzy razy więcej. - Nie ma skąd pokrywać niezbędnych wydatków - dyrektor rozkłada ręce. Mieszkania socjalne mają także ten mankament, że ich lokatorzy czują się często bezkarni. Trafiają do nich za zaległości czynszowe w zwykłych lokalach i nie ma już gdzie ich eksmitować. Tak dzieje się choćby w przypadku baraku socjalnego przy ul. Myśliborskiej, gdzie wszystkie opłaty wnosi tylko trzech spośród 20 najemców. Sąd wydał już 16 wyroków eksmisji...

Niech się wykażą

Prawicowy radny Tadeusz Iżykowski uważa, że światełkiem nadziei w tunelu mieszkaniowych problemów mogłoby być 5 mln zł rocznie dotacji z budżetu miasta na budownictwo komunalne. - W budynkach zagrożonych katastrofą ludzie mieszkają po dziesięć lat i nie boją się tylko dlatego, że nie mają innego wyjścia. Co zrobić z takimi mieszkańcami, powinien wymyślić nowy zarządca budynków, który wygra przetarg w ramach restrukturyzacji ZGM - proponuje. Na dotację, o której mówi, raczej nie ma szans. Wiceprezydent Guzenda przyznaje jednak, że miasto powinno pilnie wypracować nowe zasady polityki mieszkaniowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska