Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drzewach zostały tylko pnie

Jarosław Janik
Po wiekowych drzewach pozostały tylko ogromnych rozmiarów pnie. - Szkoda, bo to był naturalny ekran tłumiący hałas przejeżdżających samochodów - mówi Henryk Błaż z Moczkowa.
Po wiekowych drzewach pozostały tylko ogromnych rozmiarów pnie. - Szkoda, bo to był naturalny ekran tłumiący hałas przejeżdżających samochodów - mówi Henryk Błaż z Moczkowa. Jarosław Janik
W związku z planowanym remontem drogi z Barlinka w kierunku Gorzowa ścięto 160 rosnących tam klonów i jesionów.

- Smuci mnie, jak łatwo przychodzi władzom niszczenie tego, co mamy piękne - napisała do nas Patrycja Bartosz.

W liście czytelniczki do naszej redakcji czytamy: " Drzewa przy ul. Gorzowskiej latem dawały cień, dzięki czemu asfalt się nie przegrzewał, a słońce nie raziło nas w oczy. Zimą pozwalały ograniczyć zaśnieżenie dróg." Zadrzewiony teren należy do gminy, ale wycinki domagał się właściciel drogi. Ta należy do zachodniopomorskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Koszalinie.

Będzie zadośćuczynienie

O zgodę na wycinkę zwrócił się do urzędu miasta Rejon Zarząd Dróg Publicznych w Pyrzycach.

.

- Wniosek argumentowali koniecznością poprawy bezpieczeństwa - mówi Grzegorz Przybylski z referatu gospodarki mieszkaniowej i ochrony środowiska magistratu.

Zezwolenie wydano w grudniu 2006 roku. W efekcie wycięto 160 klonów i jesionów. Zarząd dróg w Koszalinie planuje remont nawierzchni jezdni. W kilku miejscach jest ona zniszczona przez korzenie drzew. Powstanie także chodnik dla pieszych. Do czasu zakończenia inwestycji tj. do końca 2010 roku, zarząd zobowiązał się też posadzić 160 młodych drzewek. Ma to być zadość uczynienie za wycinkę tych rosnących przy drodze wylotowej w kierunku Gorzowa. Miejsca nasadzeń wskaże gmina.

Mieszkańcy podzieleni

Mimo licznych cięć sanitarnych, kilkudziesięcioletni drzewostan zagrażał użytkownikom jezdni. - Szczególnie w czasie wichury i deszczu gałęzie spadały na asfalt - mówi kierowca Andrzej Banaszkiewicz. Wiele drzew utrudniało widoczność wyjeżdżającym z okolicznych posesji.

- Wielokrotnie mieszkańcy prosili o wycięcie drzew - potwierdza urzędnik. Ale są też tacy, którzy uważają, że niepotrzebnie zniszczono tyle zieleni. - Chodnik mógł iść za drzewami od strony budynków - uważa Henryk Błaż. Mieszkaniec Moczkowa twierdzi, że po wycięciu drzew, w jego domu jest o wiele głośniej. - Słychać przejeżdżające samochody, a kiedyś tak nie było - dodaje. Zgadza się jednak, że stary drzewostan stanowił zagrożenie dla pieszych i kierowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska