Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzany w głośnym morderstwie wpadł po 27-latach

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
W piątek sąd zadecydował o aresztowaniu Mirosława C. Zdaniem policjantów i prokuratorów to on 27 lat temu zgwałcił i zabił 18-letnią mieszkankę podzielonogórskiego Orzewa.

Barbara dojeżdżała codziennie na praktyki szkolne do zielonogórskiego zakładu. Około godz. 15.00 wysiadła z autobusu na przystanku przy trasie do Krosna Odrzańskiego. Stamtąd, przez Radomię, miała około 2 km drogi do rodzinnej wsi. Nie doszła. Był koniec maja 1983 roku.

Nazajutrz o zaginięciu córki zawiadomiła milicję matka, później w zagajniku znaleziono ciało nastolatki. Pętla z paska od torebki zaciśnięta na szyi, zdarte ubranie... Nie było wątpliwości, że była to zbrodnia na tle seksualnym. Dokonana ze szczególnym okrucieństwem.

- Śledztwo było prowadzone wówczas według wszelkich zasad, ale też policjanci i prokuratorzy dysponowali takimi, a nie innymi instrumentami - mówi prokurator Alfered Staszak.
Dość szybko udało się wytypować podejrzanego. Świadkowie korzystający z drogi do Radomii widzieli feralnego dnia dziwnie zachowującego się mężczyznę w charakterystycznej kurtce z brązowego skaju. Na widok ludzi chował się w lesie. Wszystko wskazywało na jego udział w zbrodni i został aresztowany. Świadkowie rozpoznali go, ale pozostawiali duży margines wątpliwości.
- To czyn zagrożony karą śmierci i świadkowie pozostawiali sobie furtkę, bali się wziąć odpowiedzialności na swoje barki - dodaje prowadzący śledztwo Zbigniew Fąfera. - Stąd było dużo rozmaitych "chyba" i "prawdopodobnie".

Nie udało się zdobyć dowodów winy Mirosława C, wątpliwości było zbyt wiele. Na dodatek miał alibi, którego nie udało się do końca zweryfikować. Został wypuszczony, a z czasem śledztwo umorzono z powodu nie wykrycia sprawców...

I zapewne śmierć Barbary trafiłaby na półkę do kolekcji tych, które nie zostały rozwiązane gdyby nie... upór prokuratorów i policjantów z tzw. Archiwum X, czyli zespołu zajmujący się niewyjaśnionymi sprawami.

- W regionie mamy około 80 niewyjaśnionych zabójstw i pobić - dodaje naczelnik wydziału kryminalnego lubuskiej komendy wojewódzkiej Aleksander Ławreszuk.- Systematycznie, wraz z postępem nauki i naszych możliwości, do nich wracamy.

Blisko dwa lata temu powrócono do sprawy nastolatki z Orzewa. Powtórnie przekazano dowody, w tym przypadku tzw. materiał biologiczny, do zbadanie specjalistom z Komendy Głównej Policji. Tam wydzielono indywidualny kod DNA. 27 lat temu możliwe było najwyżej ustalenie grupy krwi, ale nie zyskanie dowodów, które były wskazać na konkretnego człowieka jako na sprawcę. Zyskany materiał zestawiono z tym pochodzącym od wszystkich podejrzewanych przed laty, przede wszystkim należących do kręgu znajomych dziewczyny. Na próżno. Jednak okazało się, że dane idealnie pokrywały się z tym należącym do Mirosława C.

Idealnie pasowała także kartoteka Mirosława C. Mężczyzna już w 1971 roku został skazany za podobną zbrodnię. Zgwałcił i zabił 15-letnią dziewczynę w Wielkopolsce za co został skazany na karę śmierci, którą po apelacji zamieniono na 25 lat odsiadki. Po odbyciu połowy kary, w kwietniu 1983 roku, opuścił więzienie. W maju znalazł się na drodze do Radomii. Stanął na drodze Barbary.
Tym razem sporo czasu kosztowało ustalenie miejsca pobytu podejrzanego. Został zatrzymany w Poznaniu 25 maja. Dokładnie 27 lat po odkryciu ciała dziewczyny w zagajniku pod Radomią. W piątek został aresztowany...

- To naprawdę wielka satysfakcja - dodaje Fąfera. - Zwłaszcza że takie niewyjaśnione sprawy zawsze mnie pasjonowały. A morał tej historii? Raczej ukłon w stronę sądu. Gdyby kilkadziesiąt lat temu wymiar sprawiedliwości nie był tak łaskawy dla Mirosława C., gdyby nie zamieniono kary śmierci na 25 lat, gdyby ktoś nie doszedł do wniosku, że za dobre sprawowanie może wyjść w 1983 roku na wolność. Gdyby...

Policjanci z Archiwum X zapowiadają, że są bliscy rozwikłania innej zagadki dotyczącej zbrodni sprzed lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska