Wiceprezes firmy Lilianna Krajewska zdecydowanie twierdzi, że to wspomniane zarzuty to bzdury.
Jeden z zarzutów brzmi: Autobusy jeżdżą niepunktualnie, ale trudno się dziwić, jeśli na przejechanie odcinka z dworca do przystanku nieopodal Castoramy wyznaczono dwie minuty. A przecież kierowca ma sprzedać bilety i jeszcze dojechać. Dlatego niektóre autobusy mają 20 minut spóźnienia.
A tak wygląda odpowiedź w Lilianny Krajewskiej: - To nieprawda. Oczywiście sprawdzę to ponownie, bo pan mnie zaskoczył. Czas dojazdu dla większości autobusów z dworca do Castoramy wynosi cztery minuty, a tylko w pojedynczych przypadkach dwie lub trzy minuty. To wynika z wcześniej podpisanych umów i to zmienimy, kiedy trzeba będzie je odnowić.
Czytaj więcej w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej w poniedziałek, 23 lipca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?