Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokojowe frazesy kryją zakłamanie

Iwona Zielińska
Iwona Zielińska
Iwona Zielińska Mariusz Kapała
Ostatnio zdarzyło mi się trafić do Gdańska i obejrzeć ekspozycje w Muzeum II Wojny Światowej. Polecam. Robi wrażenie. Olbrzymia hala, pełna zaułków, labiryntów, a w każdym kącie inny fragment wojennych historii. Turystów, z całego świata, tłumy

Trzeba zapisywać się na konkretne godziny. Dużo młodych ludzi, o różnych kolorach skóry i językach. Śmieją się, całują się w ciemnych zaułkach, np. za wagonem, którym wieziono ludzi do Auschwitz. Inni, oglądając, całą uwagę skupiają na ekranach telefonów. W muzeum nie ma zasięgu. Atmosfera jak w zwykłym muzeum z obrazami. Chociaż tam chyba ciszej. Czego wymagam? Myślę, że żadne muzeum, nawet wybudowane za wielkie pieniądze, nie da takiego skupienia, takich emocji, wrażeń i prawdziwego strachu przed odradzającym się w Europie neonazizmem, jak wizyta w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Żadne instalacje i zdjęcia nie zrobiły na mnie takiego wrażenia, jak odcięty, mały, dziecięcy warkoczyk, przyciśnięty do szyby wśród ton innych włosów ofiar nazistów. Czy tony butów, okularów... Czy wywołujące grozę krematoria. Proszę wierzyć. Tego nie da się zapomnieć.

A ówczesnych sprawców Europa, głównie niemieckie sądy, traktują bardzo po ludzku. Niemcy w latach 60. stworzyli sobie takie prawo, gdzie warunkiem skazania za pomoc w morderstwach było udowodnienie indywidualnej winy oskarżonego. Ze względu na brak świadków zbrodni było to w większości przypadków niemożliwe.

Od wyzwolenia więźniów KL Auschwitz-Birkenau przez żołnierzy radzieckich minęły prawie 73 lata i do dzisiaj nie osądzono wszystkich, którzy brali udział w największym w skali historii świata masowym mordzie. Dopiero od niedawna niemieckie sądy wydają kilkuletnie kary dla obozowych strażników, niemieckich esesmanów ochotników, którzy już dawno przyznali się do tzw. pomocnictwa w zamordowaniu co najmniej setek tysięcy osób. Takich „miłych staruszków” żyje jeszcze ponoć 30. Jak to się ma do niby-walki o pokój, niby-walki z neofaszyzmem? Nijak! Europejskie frazesy kryją zwykłą hipokryzję i zakłamanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska