Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja jednak się zlitowała nad dobroczyńcą

(tk)
Sebastian Tobiaszewski, dobroczyńca rodziny Rembiałkowskich, uniknie kary. - Zostałem przesłuchany i pouczony - powiedział nam wczoraj z uśmiechem.

23-letnia Katarzyna Rembiałkowska powiadomiła nas o tym, że mężczyzna, który kupił im meble, trafi do sądu tylko dlatego, iż na jej prośbę zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Pisaliśmy o tym 3 października w artykule ,,Dobre serce osądzone''.

Przypomnijmy. Kasia i jej dwaj młodsi bracia: Grzegorz i Waldemar to sieroty. Matka zmarła im kilka lat temu, a ojciec zginął w sierpniowym wypadku. Ucierpiała w nim także Kasia, która dziś porusza się na wózku inwalidzkim.
Po powrocie ze szpitala całą trójka otrzymała nakaz eksmisji. Po naszej interwencji nadleśniczy Roman Staniszewski zapewnił, że dzieci nie trafią na bruk. Na nasz apel o pomoc dla nich odpowiedziało wiele osób i instytucji, w tym S. Tobiaszewski ze Szczecina, który kupił im meble kuchenne. - Nie mogłam się wygramolić z kabiny, więc sam zaproponował, że skoczy do banku załatwić moją sprawę. W tym czasie przyszedł policjant. Za zaparkowanie samochodu przed przejściem dla pieszych trafi do sądu - mówiła nam załamana dziewczyna.

Komendant powiatowy insp. Zenon Atras zapewnił nas, że sprawę dokładnie wyjaśni. - Spodziewałem się co najmniej mandatu, a otrzymałem pouczenie - mówił nam wczoraj szczecinianin. Zdradził, że za pieniądze, które już przewidział na mandat, kupi Waldkowi coś do ubrania. Z takiego rozwiązania problemu cieszył się również komendant. - Rozmawianie jest skuteczniejsze niż karanie - podsumował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska