Wszyscy dali się ponieść nerwom. Na to spotkanie czekali i parlamentarzyści, i samorządowcy. Nieco w tym naszej zasługi, gdyż na łamach Magazynu "GL" prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz zapowiedział, że pokaże parlamentarzystom żółte kartki, jako ostrzeżenie. Zrobił to.
Już na starcie parlamentarzyści i członkowie PO wezwali wszystkich do "streszczania się", czyli krótkich wypowiedzi. Spieszyli się na sejmikowe spotkanie przedstawicieli tej partii. Tyszkiewicz, kilka razy popędzany, zdenerwował się i z trzaskiem drzwi wyszedł z sali. Potem powiedział nam: - To spotkanie jest chyba moją największą porażką jako samorządowca. Co mam ze sobą dalej robić? Właśnie zdaję sobie sprawę, że do tego świata się nie nadaję. Jestem pragmatykiem, a nie politycznym graczem.
.
Na sali zaczęła się słowna szermierka. Widząc żółte kartki i naznaczone puste krzesła, poseł Józef Zych stwierdził, że to cyrk. Poseł Bogusław Wontor oburzał się: "W końcu dla województwa wiele robi i to Tyszkiewicz, i samorządowcy nie informują go o rozmaitych przedsięwzięciach". Poseł Marek Cebula uznał, że parlamentarzyści są stawiani pod murem i wypominał, że zaproszenie na spotkanie przyszło zbyt późno, stąd tak wiele pustych miejsc.
Tylko poseł PiS Marek Ast z pokorą przyjął krytykę..
- Ten szok był potrzebny - uważa Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego. - Stąd dziwię się oburzeniu posłów. Szkoda tylko, że tak mało było wypowiedzi merytorycznych.- Początek spotkania był fatalny, za dużo było indywidualnych ambicji i emocji - podsumował burmistrz Łęknicy Jan Bieniasz.
Co dalej? Marszałek Krzysztof Szymański zaproponował kolejne spotkanie...
Dariusz Chajewski
0 68 324 88 36
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?