W piątek 8 grudnia około godz. 5 rano zielonogórscy policjanci służby patrolowej znaleźli w rejonie ulicy Rzeźniczaka w Zielonej Górze leżącego w śniegu młodego mężczyznę. Leżał on przysypany śniegiem przy kompleksie leśnym. Natychmiast udzielono mu pomocy.
O mężczyźnie w śniegu dyżurny komendy miejskiej zgłoszenie dostał od anonimowego mieszkańca Zielonej Góry. Patrol rozpoczął poszukiwania mężczyzny, bo osoba zgłaszająca nie podała konkretnego miejsca. Po kilku minutach policjanci odnaleźli 29-latka i udzielili mu pierwszej pomocy.
Mężczyzna był przemarznięty. Policjanci w pierwszej kolejności przykryli go kocem przeciwwstrząsowym, a następnie oczekiwali na przyjazd karetki pogotowia. Był przytomny, ale policjanci nie mogli nawiązać z nim logicznego kontaktu, ani ustalić co się stało. 29-letni Wojciech B. był trzeźwy, trafił do szpitala.
- Jak pokazuje ten przypadek, gdy temperatury spadają poniżej zera, ważne abyśmy nie byli obojętni na los innych. Telefon anonimowego mieszkańca i szybka reakcja odpowiednich służb najprawdopodobniej uratowały mężczyźnie życie - informuje sierż. Kamila Wydrych z zespołu komunikacji społecznej KMP Zielona Góra.
Od 7 grudnia patrole mundurowych kontrolowały wskazane rejony. Lista miejsc na terenie całego regionu liczyła ponad 200 punktów. W każdym z nich, podczas kolejnych dni, pojawią się służby mogące udzielić wsparcia osobom pozbawionym schronienia.
W piątek 8 grudnia około godz. 5 rano zielonogórscy policjanci służby patrolowej znaleźli w rejonie ulicy Rzeźniczaka w Zielonej Górze leżącego w śniegu młodego mężczyznę. Leżał on przysypany śniegiem przy kompleksie leśnym. Natychmiast udzielono mu pomocy.
O mężczyźnie w śniegu dyżurny komendy miejskiej zgłoszenie dostał od anonimowego mieszkańca Zielonej Góry. Patrol rozpoczął poszukiwania mężczyzny, bo osoba zgłaszająca nie podała konkretnego miejsca. Po kilku minutach policjanci odnaleźli 29-latka i udzielili mu pierwszej pomocy.
Mężczyzna był przemarznięty. Policjanci w pierwszej kolejności przykryli go kocem przeciwwstrząsowym, a następnie oczekiwali na przyjazd karetki pogotowia. Był przytomny, ale policjanci nie mogli nawiązać z nim logicznego kontaktu, ani ustalić co się stało. 29-letni Wojciech B. był trzeźwy, trafił do szpitala.
- Jak pokazuje ten przypadek, gdy temperatury spadają poniżej zera, ważne abyśmy nie byli obojętni na los innych. Telefon anonimowego mieszkańca i szybka reakcja odpowiednich służb najprawdopodobniej uratowały mężczyźnie życie - informuje sierż. Kamila Wydrych z zespołu komunikacji społecznej KMP Zielona Góra.
W piątek 8 grudnia około godz. 5 rano zielonogórscy policjanci służby patrolowej znaleźli w rejonie ulicy Rzeźniczaka w Zielonej Górze leżącego w śniegu młodego mężczyznę. Leżał on przysypany śniegiem przy kompleksie leśnym. Natychmiast udzielono mu pomocy.
O mężczyźnie w śniegu dyżurny komendy miejskiej zgłoszenie dostał od anonimowego mieszkańca Zielonej Góry. Patrol rozpoczął poszukiwania mężczyzny, bo osoba zgłaszająca nie podała konkretnego miejsca. Po kilku minutach policjanci odnaleźli 29-latka i udzielili mu pierwszej pomocy.
Mężczyzna był przemarznięty. Policjanci w pierwszej kolejności przykryli go kocem przeciwwstrząsowym, a następnie oczekiwali na przyjazd karetki pogotowia. Był przytomny, ale policjanci nie mogli nawiązać z nim logicznego kontaktu, ani ustalić co się stało. 29-letni Wojciech B. był trzeźwy, trafił do szpitala.
- Jak pokazuje ten przypadek, gdy temperatury spadają poniżej zera, ważne abyśmy nie byli obojętni na los innych. Telefon anonimowego mieszkańca i szybka reakcja odpowiednich służb najprawdopodobniej uratowały mężczyźnie życie - informuje sierż. Kamila Wydrych z zespołu komunikacji społecznej KMP Zielona Góra.
W piątek 8 grudnia około godz. 5 rano zielonogórscy policjanci służby patrolowej znaleźli w rejonie ulicy Rzeźniczaka w Zielonej Górze leżącego w śniegu młodego mężczyznę. Leżał on przysypany śniegiem przy kompleksie leśnym. Natychmiast udzielono mu pomocy.
O mężczyźnie w śniegu dyżurny komendy miejskiej zgłoszenie dostał od anonimowego mieszkańca Zielonej Góry. Patrol rozpoczął poszukiwania mężczyzny, bo osoba zgłaszająca nie podała konkretnego miejsca. Po kilku minutach policjanci odnaleźli 29-latka i udzielili mu pierwszej pomocy.
Mężczyzna był przemarznięty. Policjanci w pierwszej kolejności przykryli go kocem przeciwwstrząsowym, a następnie oczekiwali na przyjazd karetki pogotowia. Był przytomny, ale policjanci nie mogli nawiązać z nim logicznego kontaktu, ani ustalić co się stało. 29-letni Wojciech B. był trzeźwy, trafił do szpitala.
- Jak pokazuje ten przypadek, gdy temperatury spadają poniżej zera, ważne abyśmy nie byli obojętni na los innych. Telefon anonimowego mieszkańca i szybka reakcja odpowiednich służb najprawdopodobniej uratowały mężczyźnie życie - informuje sierż. Kamila Wydrych z zespołu komunikacji społecznej KMP Zielona Góra.