W środę, 16 grudnia 2015 r., ok. godz. 21 policja dostała informację o kierowcy, który ucieka skradzionym samochodem, po drodze rozbijając inne pojazdy. Został zatrzymany na ul. Broniewskiego w Gorzowie.
Wszystko zaczęło się przed basenem "Słowianki". Sprzed kompleksu odjechał fiat, w pościg za nim ruszył inny samochód - alfa romeo. O pościgu została zawiadomiona policja. Patrole natychmiast ruszyły do akcji. W końcu uciekinier został osaczony na ul. Broniewskiego. Tam został zatrzymany przez policjantów.
St. sierż. Tomasz Bartos z biura prasowego lubuskiej policji informuje, że gorzowscy policjanci pracują nad sprawą.
Z naszych ustaleń wynika, że uciekinier z fiata miał dokonać kradzieży z szafek znajdujących się na terenie "Słowianki", a goniły go właśnie osoby poszkodowane.
Gorzowska policja potwierdza informację o zatrzymaniu kierowcy szalejącego na ulicach miasta. – Takie zdarzenie miało miejsce. Mężczyzna jest już w rękach policji – mówi st. sierż. Bartos. Szczegóły związane ze sprawą nie są jednak zdradzane.
Uciekinier po drodze rozbijał samochody. Ich właściciele zgłaszali się nocą na komisariaty w Gorzowie. Ile aut zostało uszkodzonych? Policja o tym nie informuje.
Na początku listopada 2015 r. na gorzowskim osiedlu Dolinki rozegrały się sceny jak z filmu sensacyjnego. Kierowca audi uciekał przed policjantami.
- Samochód goniony przez policję jechał ul. Walczaka, potem skręcił w Stilonową i uciekał po osiedlu - tak relacjonował nam pościg jeden z gorzowian, który poinformował nas o zdarzeniu.
- Zdarzenie miało miejsce po 14.00. Kierowca audi nie poddał się rutynowej kontroli i zaczął uciekać przed policją osiedlowymi uliczkami - mówi Marcin Maludy z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Kierowcę udało się złapać na ul. Stilonowej. Zatrzymany 34-latek był trzeźwy, ale nie miał uprawnień do kierowania pojazdem i to mogło być przyczyną jego ucieczki. Wraz z nim w samochodzie była też 24-letnia kobieta. Policjanci skierują wniosek do sądu o ukaranie mężczyzny za niezatrzymanie się do kontroli, brak prawa jazdy oraz spowodowanie kolizji z taksówką w trakcie ucieczki.
W maju 2016 r. żagańscy policjanci prowadzili pościg za bmw. Uciekając, kierowca rozbił radiowóz. Został zatrzymany po przejechaniu około 22 kilometrów w Witoszynie na terenie gminy Wymiarki.
Zdarzenie potwierdziła podinsp. Sylwia Woroniec, rzeczniczka żagańskiej policji. Do pościgu doszło w niedzielę (15 maja) przed północą. Patrol policji, który stał w centrum miasta, zauważył bmw. Funkcjonariusze dali kierowcy sygnał do zatrzymania się. Ten nie zareagował. Wyminął patrol, przyspieszył i zaczął uciekać. Ruszył pościg.
Kierowca bmw jechał bardzo szybko w kierunku gminy Wymiarki. W Witoszynie bmw wpadło w poślizg.
Samochód na zakręcie wypadł z drogi. Policjanci stanęli tuż obok samochodu na poboczu. Wtedy kierowca bmw włączył wsteczny bieg i staranował radiowóz. Chwilę później został zatrzymany. Policjantom na szczęście nic się nie stało.
- Kierowca bmw był trzeźwy. Nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu – mówi podinsp. Woroniec.
Żagańska policja wyjaśnia wszystkie okoliczności zdarzenia.
Do pościgu doszło we wtorek, 21 czerwca 2016 r., w godzinach szczytu. Uciekający kierowca nie tylko łamał wszelkie przepisy, ale również powodował ogromne zagrożenie na drodze.
Patrol zielonogórskiej policji zauważył hondę w centrum miasta. Policjanci dali kierowcy sygnały do zatrzymania się, ten nie zareagował tylko zaczął uciekać. Objechał rondo przy urzędzie marszałkowskim i ruszył w stronę ul. Chrobrego. Z dużą szybkością pojechał w kierunku ul. Sulechowskiej i dalej do Zawady. Po drodze łamał wszelkie przepisy i powodował ogromne zagrożenie wypadkiem.
Do pościgu za hondą włączyło się kilka radiowozów.
Uciekinier wjechał do Cigacic i potem skręcił na leśne drogi, jadąc w kierunku Pomorska. Tam długa ucieczka kierowcy hondy skończyła się. W Pomorsku został zablokowany przez radiowozy, które odcięły hondzie możliwość dalszej jazdy. Zatrzymanie potwierdza sierż. Kamila Wydrych z zespołu prasowego zielonogórskiej policji. – W hondzie było czterech mężczyzn – mówi sierż. Wydrych
Policja na miejsce ściągnęła psa wyszkolonego do szukania narkotyków. Przeszukał on hondę. Trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności związanych ze zdarzeniem.