Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska biegaczka z Vancouver podejrzana o doping. Zawodniczka wierzy, że wynik próbki "B" ją oczyści

(paw)
fot. Paweł Janczaruk
Najlepsza - po Justynie Kowalczyk - polska biegaczka w Vancouver została przyłapana na dopingu. - Wstyd i hańba - grzmi prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego. A zawodniczka wierzy, że wynik próbki "B" będzie negatywny.

Marek na zimowych igrzyskach sięgnęła po życiowe sukcesy. W biegu sztafetowym 4 x 5 km zajęła z koleżankami szóste miejsce (choć największa w tym zasługa doskonałej Kowalczyk), a w niezwykle wymagającym biegu na 30 km była 11.

Polkę może czekać sroga kara

Po rywalizacji sztafet 25-letnią Marek wzięto na kontrolę antydopingową. Dziś poznaliśmy jej wyniki. Badanie ujawniło w organizmie Polki erytropoetynę. EPO to silny środek dopingowy, najczęściej stosowany w sportach wytrzymałościowych, choćby w kolarstwie. Biegaczka poprosiła jeszcze o badanie próbki "B". Negatywny wynik (będzie znany w piątek) może ją jeszcze oczyścić z podejrzeń, ale fachowcy od dopingu są zgodni: w przypadku EPO jest to mało realne.

Przypadek Kornelii Marek jest najbardziej poważnym spośród wszystkich sportowców z Vancouver. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, Polkę czeka sroga kara: co najmniej dwuletnia dyskwalifikacja, utrata stypendium sportowego oraz wszystkich przywilejów olimpijczyka, a jej wyniki z Kanady zostaną anulowane (w tym rezultat sztafety). Z pewnością do końca kariery - jeśli będzie ją oczywiście kontynuować - nie pozbędzie się także opinii dopingowiczki.

W winę biegaczki nie wierzy jej trener Wiesław Cempa.

Jak działa EPO?

Erytropoetyna to glikoproteina, która podnosi objętość krwi. Dzięki temu zwiększa się przyjmowanie tlenu i co za tym idzie wzrasta wytrzymałość organizmu sportowca. Stosowanie EPO niesie ze sobą oczywiście duże ryzyko dla zdrowia. Zbyt duża ilość czerwonych krwinek może doprowadzić do skondensowania krwi, co może spowodować zator lub wylew.

Glikoproteina jest produkowana w naszych nerkach. Na początku lekarze nie potrafili rozpoznać naturalnego EPO od syntetycznego, dlatego doping był niewykrywalny. Odpowiednie testy pojawiły się w 2001 r.

Najbardziej znane przypadki przyjmowania EPO są w kolarstwie. Na stosowaniu tego specyfiku dwa lata temu, podczas słynnego Tour de France, został przyłapany Riccardo Ricco. Z EPO w organizmie wpadła także sławna lekkoatletka Marion Jones. Co prawda wynik próbki "B" był negatywny i na początku oczyszczono ją z zarzutów, ale w wyniku śledztwa w 2007 r. Jones przyznała się do brania dopingu. Została nawet skazana na pół roku więzienia za składanie fałszywych zeznań.

Mistrzyni nie komentuje

Zapytana o sprawę swej koleżanki z reprezentacji Justyna Kowalczyk nie chciała szerzej komentować wyników badań z Vancouver. Oznajmiła jedynie, że jest jej przykro z tego powodu.

Świat sportu, w którym medale i zwycięstwa gwarantują sławę i pieniądze, od lat walczy z nielegalnymi wspomagaczami, a laboratoria komisji antydopingowej toczą intelektualną walkę z nieuczciwymi lekarzami.

Lista doskonałych sportowców przyłapanych na dopingu jest - niestety - bogata: najszybszy człowiek świata z igrzysk w Seulu sprinter Ben Johnson, amerykański zwycięzca Tour de France Floyd Landis czy choćby legendarny piłkarz Diego Maradona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska