Józef Drabina piłą w lesie pracuje. Żona Urszula, jak jest sezon, u Holendra sadzonki przebiera. Córka Anna ma 22 lata. Zawodówkę skończyła. na kucharkę się wyuczyła i ... bezrobocie. Do pracy by chciała. - Ale z Przychowa nie ma jak dojechać. Autobus pierwszy mamy tu o 7.30, szkolny - mówi. Są oferty, ale z zagranicy. - Strach, mama tam nigdy nie puści.
Kilka koleżanek Anki też na bezrobociu. - Jedna to nawet ze średnim wykształceniem, po liceum. Też pracy nigdzie nie znalazła.
Zofię Rafińską z urzędu do pracy skierowali. Jako bezrobotną. Dojeżdżać nie miała jak, musiała odmówić. Tak straciła ubezpieczenie. Praca męża Lesława jest teraz jak zbawienie, bo dzieci trzeba za coś wykształcić.
Młodzi mają dość
Fala europejskich protestów społecznych została zapoczątkowana 15 maja 2011 roku w Hiszpanii przez młodych ludzi, których aż 40 proc. pozostaje bez pracy.
W Polsce protesty "oburzonych" mają mniejsze natężenie, mimo że Polacy więcej powodów do niezadowolenia.
Pod względem rozwarstwienia dochodowego, wg danych Eurostatu, byliśmy do niedawna na drugim miejscu, po Portugalii.
W Polsce najszybsze tempo wzrostu bezrobocia jest wśród ludzi z wyższym wykształceniem, szczególnie młodych. Wykształcenie łączy się z większymi oczekiwaniami, większą świadomością, pewnością siebie.
Polacy, podobnie jak protestujący za granicą mają poczucie braku wpływu na władzę. Widoczne jest to podczas wyborów, a objawia się niską frekwencją; głosowaniem negatywnym - przeciw komuś, a nie za czymś, niskim prestiżem polityków.
Dlaczego w Polsce młodzi nie wychodzą na ulice?
Więcej na ten temat przeczytasz w sobotnio-niedzielnym papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
