Pamiętacie, jak prosiliśmy o pomoc dla oddziału laryngologicznego? Potrzebna była m.in. lodówka na mleko dla najmłodszych chorych. Dowiedzieliśmy się o tym od salowej Jadwigi Rusinowskiej, która przyszła do redakcji. Dzięki Wam i naszemu artykułowi w Szpitalu Wojewódzkim pojawiły się cztery lodówki i została odmalowana świetlica dla dzieci! Kobieta, dzięki której to się stało, w zeszłym tygodniu została zwolniona z pracy. Zatrudniał ją bezpośrednio nie szpital, a firma zewnętrzna i to ona wystawiła wypowiedzenie umowy bez podania przyczyn. Pani Jadzia uważa jednak, że za jej zwolnieniem stoi szefowa pielęgniarek laryngologii Alicja Rybicka. Ta w rozmowie z "GL" zaprzeczyła tłumacząc, że nie mogła tego zrobić, bo nie była nawet pracodawcą salowej. Potwierdził to również dyrektor zielonogórskiego szpitala Waldemar Taborski.
- Nie mam zamiaru się poddawać! - powiedziała nam wczoraj pani Jadzia. - Idę do sądu pracy. Formalnie podam swoją byłą firmę, ale moje zarzuty będą dotyczyć oddziału laryngologicznego.
(kb)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?