Pan Roman mieszka w bloku, w którym żyją cztery rodziny. Kilkaset metrów dalej budują się kolejne budynki mieszkalne.
- Burmistrz wyznaczył drogę 60 cm od naszego bloku. Na budowę jeżdżą tędy samochody ciężarowe, przez co blok zaczął pękać, a sufity sypać się - opowiadał mężczyzna, który dokładnie odmierzył odległość od ściany do jezdni.
Podkreślał, że o burmistrzu ma jak najlepsze zdanie, ale nie wie, co robić w tej sytuacji. - Rozmowy mieszkańców na ten temat nie przyniosły skutku - tłumaczył.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z burmistrzem Tadeuszem Federem. - Szkoda, że mężczyzna nie przyszedł do mnie na rozmowę. Na pewno doszlibyśmy do porozumienia - zaczął burmistrz.
Dodał, że gmina sprzedała działki budowlane na początku 2000 r. (za innego burmistrza) i nie zapewniła do nich drogi. Teraz samochody muszą dojeżdżać tam między blokami. To się jednak zmieni. - Do 30 września zrobimy w tym miejscu drogę, które będzie biegła daleko od bloków - obiecał burmistrz Feder.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?