Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pompowanie oszczędności

DARIUSZ CHAJEWSKI (68) 324 88 36 [email protected]
Od kilku miesięcy okolice Żar przeżywają swoją aferę paliwową. Zatankować samochód można dziś w stodole lub myjni.

Mężczyzna poprosił o spot-kanie w ustronnym miejscu, w centrum Trzebiela. Zachowywał się jakby ktoś go tropił.
- Proszę się nie dziwić, gdy chodzi o pieniądze oni mogą zrobić wszystko - stwierdził.

Pompowanie oszczędności

Jak się okazało "oni" to członkowie paliwowego gangu. Patent na zdobycie tańszego paliwa jest prosty - sprzedają je kierowcy ciężarówek, którzy przyjeżdżają na stacje benzynowe. Członkowie gangów zadbali o wyposażenie, mają nawet specjalne pompki służące do przepompowywania paliwa. Trafia ono do pojemników.
- Wszystko zaczęło się od tego, że w ciągu roku sprzedaż oleju napędowego spadła nam o 75 proc. - opowiada nasz informator, który wraz ze wspólnikiem prowadzi jedną z okolicznych stacji. - Rozpoczęliśmy nasze małe śledztwo...
Mężczyzna podaje nazwy i adresy stacji, adresy mieszkańców okolicznych wsi, u których zawsze można taniej kupić paliwo.

Żadna nowość

Pracownik jednej ze stacji benzynowych tylko się śmieje.
- Też mi nowość? - wzrusza ramionami. - Tak jest przecież już od lat. Niech pan popyta okolicznych rolników lub właścicieli samochodów z silnikami diesla, czy tankują na oficjalnych stacjach... Byliby głupcami.
Pytamy kierowcę tira stojącego na parkingu stacji w Królowie. Nie widzi w tym nic dziwnego. Zarabiają psie pieniądze. Jeżdżą, robią oszczędności i co? Mają je oddawać pracodawcom? Pracownicy stacji na fakturach wpisują większą ilość paliwa od zatankowanej i tak powstają oszczędności. Jedni sprzedają 30-40 litrów, inni nawet 200. Tirowiec potępia natomiast tych, którzy sprzedają olej napędowy z baku, a w jego miejsce tankują opałowy.
- U nas wypompowywanie paliwa jest niemożliwe, za duży ruch - zapewnia pracownik stacji w Królowie. - Coś byśmy wiedzieli...

Świadków brak

Podjeżdżamy do jednego z obejść w Jesionowie. Pytamy o lewe paliwo. Mężczyzna twierdzi, że to bzdura, on się tym nie trudni. Dajemy słowo, że nie zdradzimy jego tożsamości.
- Przecież to nic nadzwyczajnego, w ten sposób dorabiamy nie tylko w okolicy Żar - dodaje. - Zobaczcie co się dzieje przy trasie A 2. Tam od lat już przecież zlewają kierowcy. I nasi i ci ze wschodu.
Policjanci przyznają, że mieli podobne sygnały ze Świebodzina, z Żar, z Gorzowa Wlkp. W przypadku Żar prowadzonych było sześć śledztw dotyczących pojedynczych zdarzeń, w których mowa była o przepompowaniu 40, 80 litrów. W Świebodzinie skala była większa.
- To zjawisko nasiliło się w ciągu ostatniego roku - podsumowuje Grzegorz Pogodziński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. - W walce z tym procederem współpracujemy z policją niemiecką i z sąsiednimi województwami. Trudno znaleźć świadków, prosimy o sygnały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska