Potrzebne jest to "coś"

Ania Nowaczyk ma 15 lat i często chodzi do kosmetyczki. Ostatnio zrobiła serię maseczek i masaż twarzy. - Dziewczyna powinna dbać o wygląd, bez względu na wiek - uważa.

Ania mieszka w Zielonej Górze, chodzi do gimnazjum i marzyła o tym, żeby zostać miss nastolatek Ziemi Lubuskiej. Ale jurorzy postawili na czternastoletnią Agnieszkę Popowicz. To ona odebrała w niedzielę wieczorem koronę najpiękniejszej nastolatki. - I tak była to dla mnie fajna przygoda - sumuje swój występ Ania Nowaczyk. Piętnastolatka przyznaje, że o swój wygląd dba od zawsze. - Często chodzę do kosmetyczki, oczyszczam twarz, robię maseczki. Od czasu do czasu chodzę też do solarium.

Według Ani każda kobieta jest piękna, pod warunkiem, że to piękno w sobie pielęgnuje.

Śniada cera

Dla Agaty Rupniak, 16-latki z Witnicy ubiegłorocznej miss nastolatek, piękna dziewczyna to taka, która jest przede wszystkim sobą.- Ja czuję się piękna w takiej sytuacji jak dzisiaj: że włożę elegancką sukienkę, że jestem w dobrym towarzystwie... Gdy rok temu odbierałam koronę, też czułam się piękna - mówi Agata.

Dwa lata starsza Ania Popowicz z Lubska, która kształci się w technikum hotelarskim, uważa, że kobieta jest piękna, gdy wszystko ma na swoim miejscu i potrafi to pokazać. - Czy ja jestem piękna? Powiem tak: staram się dbać o siebie, chodzę czasami do kosmetyczki, diety ścisłej nie przestrzegam. I niestety, lubię jeść słodycze.

- A ja słodyczy nie tykam w ogóle - zwierza się Aleksandra Popęda z Żar, nowo wybrana Miss Ziemi Lubuskiej. - Staram się odżywiać zdrowo, żadnych czipsów i podobnych wynalazków nie ruszam. Jem jogurty, chleb żytni, białe serki...Ćwiczę aerobik i chodzę do kapsuły.

Aleksandra ma 20 lat, uczy się w Zespole Szkół Ekonomicznych i w maju zdaje maturę. Jest najwyższą z tegorocznych kandydatek do tytułu miss. Ma 180 cm wzrostu, waży 61 kg i wymiary: 94-61-91. - Bardzo dbam o swoje włosy. Stosuję odżywki, maseczki, bo włosy u każdej kobiety to podstawa - przyznaje.

O włosy dba także nowa miss nastolatek Aleksandra Pająk, gimnazjalistka z Sulęcina. - Co mi się w sobie jeszcze podoba? Lubię swoją śniadą cerę i mój brzuch. Zresztą, wieczorami zawsze ćwiczę brzuszki. Do twarzy używam kremów nawilżających, a o dietę nie dbam. Jem wszystko, a najchętniej rosół mojej mamy. Mm taką budowę ciała, że nie tyję. Chyba po tacie.

Gdy szafa pełna ciuchów

Urszula Kowalczyk przypomina Claudię Schiffer. Jest wysoka, ma proste i długie blond włosy. Mieszka w Lubsku, ma 17 lat i lubi dobrze wyglądać. - Chodzę do fryzjera na podcięcie włosów i regularnie odwiedzam kosmetyczkę. - opowiada.

Szafa Uli pęka w szwach, tyle w niej ciuchów. - Zwykle chodzę na obcasach i w sukienkach, albo garsonkach, czasami wskoczę w dżinsy. Rzadko wkładam ubranie sportowe. Ale jak otworzę swoją szafę, to nigdy nie wiem co na siebie włożyć.

Żadnych diet nie stosuje Karolina Zakrzewska, ubiegłoroczna Miss Ziemi Lubuskiej i Miss Polski. - Ale muszę się pilnować, bo przychodzą momenty, że zaczynam nie mieścić się w ciuchach. - przyznaje. - O urodę dbam sama, zwykle domowymi sposobami.

Koneserka kobiecej urody i choreografka Dorota Makutynowicz z agencji Princess mówi krótko: piękno zewnętrzne i osobowość muszą iść ze sobą w parze. - Dla mnie idealna kobieta to taka, która ma odpowiedni wzrost, właściwe proporcje ciała i uśmiech. Która jest zrównoważona, miła i sympatyczna. Sama zewnętrzność nie czyni kobiety pięknej. Potrzebne jest to "coś", co ma się w środku.