Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstaną bytomskie błonia?

(jan)
Część mieszkańców Rynku skarży się na hałasy, jakie odbywają się tutaj podczas imprez i nie tylko.
Część mieszkańców Rynku skarży się na hałasy, jakie odbywają się tutaj podczas imprez i nie tylko. arch. Filip Pobihuszka
Część mieszkańców Bytomia Odrz. skarży się na głośne imprezy oraz ludzi pijących na Rynku. Burmistrz zapowiada, że za kilka lat imprezy być może będą na... błoniach

Do urzędu gminy wpłynął niedawno protest kilkudziesięciu mieszkańców Rynku, którzy zwrócili się do burmistrza z apelem o rozwiązanie problemu głośnych imprez, które, zwłaszcza w sezonie letnim, tutaj się odbywają. Ludzie zwracają uwagę zarówno na hałas, związany z okolicznościowymi wydarzeniami kulturalnymi, ale także na to, co dzieje się na co dzień, czyli głównie na zakrapiane alkoholem zabawy młodzieży czy okolicznych "panów", okupujących ławki na Rynku.

- Mieszkańcy zwrócili mi uwagę, że ciężko im się w związku z tym żyje na Rynku. I muszę przyznać, że znalazłem się teraz poniekąd między młotem a kowadłem - opowiada burmistrz, Jacek Sauter. Obecnie nie ma bowiem w gminie innego miejsca, gdzie można przeprowadzić większe imprezy. - Tym bardziej latem, nie możemy np. zrobić ich w domu kultury, bo ludzie by się tam zagotowali - zaznacza włodarz.

Mieszkańcy sugerowali, aby przenieść zabawy gdzieś w okolice portu, jednak, jak mówi J. Sauter, nie można tego zrobić ze względów bezpieczeństwa. - Rozumiem oczywiście tych ludzi, jednak z drugiej strony taka jest specyfika Rynku. W dużych miastach nie ma takiego problemu, bo większość kamienic, np. we Wrocławiu, należy do firm, a nie osób prywatnych. U nas jednak są całkiem inne realia. Dlatego dziś, niestety, trudno o dobre rozwiązanie - opowiada włodarz Bytomia Odrz. Jak jednak zaznacza, jest szansa, że za kilka lat się to zmieni.

- Chciałbym w nowej perspektywie unijnej powalczyć o pieniądze na zrobienie bytomskich błoni. Chodzi o około 25 hektarów, które znajdują się w okolicach ul. Łąkowej. Tam, wjeżdżając na wał, znajduje się piękny teren, nawet z jednym oczkiem wodnym, gdzie w przyszłości, po nawiezieniu ziemi i stworzeniu ciągów spacerowo-rowerowych, można zrobić miejsce do sporych plenerowych imprez - opowiada J. Sauter. - Chodzi o stworzenie także fajnego miejsca do grillowania, może jakaś siłownia pod chmurką, miejsce na rolki, niewielki amfiteatr - wylicza burmistrz.

Jak zaznacza, zdaje sobie sprawę, że to może rozwiązać wspomniany wyżej problem, ale dopiero za kilka lat. - Dlatego obecnie staramy się kontynuować dalsze mocniejsze kontrolowanie okolic Rynku przez policję, przedłużyliśmy niedawno umowę z nimi do końca października. Mam nadzieję, że uda się w końcu nauczyć ludzi, że pić alkohol można jedynie w miejscach do tego wyznaczonych, a to z kolei pozwoli łatwiej kontrolować "hałaśliwe" osoby, bo za porządek w ogródkach odpowiada właściciel - dodaje.

Burmistrz nie wyklucza także położenia większego nacisku na monitoring. - Pod kamerą ludzie są mniej skłonni do różnego rodzaju "harców" - uśmiecha się na koniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska