Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozytywnie zakręceni: Był beton, a są kwiaty

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
Pomorska 32. Kiedyś był tu beton, później piasek i trawa, a teraz rosną astry, georginie czy maciejki. To przede wszystkim dzięki Zofii Wocal i pomocy sąsiadów.
Pomorska 32. Kiedyś był tu beton, później piasek i trawa, a teraz rosną astry, georginie czy maciejki. To przede wszystkim dzięki Zofii Wocal i pomocy sąsiadów. fot. Krzysztof Tomicz
- Chciałbym zgłosić do Waszej akcji panią Zofię. Od kilku lat pielęgnuje ona ogródek przed naszym wieżowcem - mówił nam przez telefon Edmund Szczepański z ul. Pomorskiej.

Pan Edmund mówi, że dobrze nie zna pani Zofi. Tylko ot tak, "na dzień dobry". Zauważa za to jej pracę: - Bardzo mi się to podoba, no bo jak może się nie podobać?

Inni sąsiedzi są podobnego zdania. - Kiedyś nic tu nie było, a teraz mamy ładny ogródeczek. Pani Zofia nie interesuje się plotkami, tylko pracą - śmieje się Wanda Bednarczyk.

Rosną od rozmowy

Jesteśmy obok wieżowca przy Pomorskiej 32. Mały ogródek jest tuż przy wejściu do klatki. Pani Zofia mieszka na ostatnim, dziesiątym piętrze. Ale to nie przeszkadza jej dbać o ten kawałek ziemi.

Blok powstał w 1971 r. Pani Zofia mieszka w nim od początku. - Kiedyś miejsce ogródka było zabetonowane pod samą ścianę. Z czasem ludzie zaczęli stawiać tu samochody. Mieszkańcy niższych pięter mieli hałas od rana i poprosili o pomoc spółdzielnię. Ta wysypała piasek i posiała trawę - opowiada pani Zofia. A od kilku lat za jej sprawą rosną tu astry, georginie, maciejki itp. - Ja po prostu lubię o to dbać. Sama mam działkę, w domu też rosną kwiaty. Nawet z nimi rozmawiam, wtedy lepiej rosną - śmieje się.

Rośliny przynosi właśnie ze swojej działki. - A do tego sąsiedzi coś podrzucają, jakiegoś kwiatka, jakąś cebulkę. Nieraz to nawet zostawią pod drzwiami, gdy nie ma mnie w domu - mówi. Przy ogródku pracuje, kiedy jest taka potrzeba. - Teraz to już nie te lata. Kręgosłup boli. Ale jeszcze daję radę - śmieje się. Czasami odciąża ją Jadwiga Szczęsna.

Cały czas w ruchu

Widok zadbanego ogródka przed blokiem sprawia jej wiele radości. - Może nie uwierzycie, ale mam tak, że wychodzę z klatki, powinnam skręcić w lewą stronę, ale jeszcze na chwilę idę na prawo, do ogórka. Przystanę na chwilę, popatrzę - opowiada.

Doskonały widok na ogródek ma także ze swojego okna. - Kładę sobie poduszeczkę na parapet i wyglądam - mówi.

Pani Zofia jest na emeryturze. Ma męża Mirosława, troje dzieci i sześcioro wnucząt. Na co dzień zajmuje się domem. Bardzo lubi czytać gazety. Ale oczywiście jej główną pasją jest działka. - Nie dla mnie iść i siedzieć czy się opalać. Ja muszę cały czas być w ruchu. Tu coś podleję, tu pograbię - tłumaczy. A przy wyjściu lubi jeszcze spojrzeć na wszystko zza płotu. Tak jak na ogródek przy bloku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska