- Obiecali nam, że w czerwcu dostaniemy pieniądze. Nie dostaliśmy ani grosza. Dodatkowo otrzymanie jakichkolwiek informacji w tej sprawie graniczy z cudem. Dodzwonienie się do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie jest praktycznie niemożliwe. Próbowałem 11 razy i nic! - denerwuje się Remigiusz Napierała, jeden z byłych pracowników SP ZOZ w Kostrzynie.
W lutym Rada Powiatu przyjęła uchwałę, na mocy której osoby w najtrudniejszej sytuacji życiowej zostaną objęte tzw. programem osłonowym. Powiat przeznaczył na ten cel 200 tys. zł. Tymczasem 360 osób czeka w sumie na ponad siedem milionów złotych. - Z tego co wiem, to jeszcze nikt pieniędzy z programu osłonowego nie dostał. Też złożyłam wniosek, ale raczej się do niego raczej nie kwalifikuję, bo jestem w zbyt dobrej sytuacji finansowej i nie choruję, jak niektórzy, na raka. I dobrze, nie chcę chorować i nie chcę klepać biedy. Dobrze, że osoby chore dostaną należne im kwoty, ale przecież pieniądze należą się wszystkim, tak samo na nie zapracowaliśmy - mówi Barbara Rosołowska, kolejna z byłych pracownic kostrzyńskiej lecznicy.
Starostwo uspokaja, że lada dzień wypłaty pieniędzy się rozpoczną. Zarezerwowana w budżecie kwota to jednak kropla w morzu, dlatego ludzie chcą, żeby ją zwiększyć. Na razie nie ma o tym mowy, choć powiat takiej ewentualności nie wyklucza.
Więcej o tej sprawie przeczytasz w czwartek, 10 lipca w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników na północy regionu
Zobacz też:
Pracownicy szpitala od lat czekają na zaległe pensje (wideo)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?