Trudno nie zauważyć, że w tym gronie wyróżnia się Władysław Komarnicki. Niemalże legenda północy, biznesmen, który jeszcze do niedawna rządził i dzielił w Stali Gorzów. Na pytanie, czy czuje zazdrosne spojrzenia kolegów z sejmikowych ław, odpowiada bez namysłu, z wyczuciem rasowego polityka: - Oczywiście, że nie. Bo tam się dostali mądrzy ludzie, którzy potrafią docenić determinację, ciężką pracę, ale i oszczędny tryb życia ludzi biznesu.
Komarnicki nie czuje się bogaczem. - Stworzyłem kilka firm, ciężko pracowałem przez pięćdziesiąt lat. Gdyby wszyscy chcieli odkryć swoje dochody, byłbym daleko z tyłu. Dorobiłem się tego, co mam i na pewno nie są to pieniądze z przemytu - dodaje z charakterystyczną dla siebie swadą.
Czym jeżdżą radni sejmiku, jak mieszkają, ile zarabiają? - przeczytasz w sobotnio- niedzielnym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej".
Zobacz też: Zarobki, diety, domy, samochody, ale też kredyty... Sprawdziliśmy majątki lubuskich posłów (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?