A jak Antek. Mój siedmioletni syn. Wiadomo - love. To też Amanita Design, czeska wytwórnia, która stworzyła moją ulubioną grę Machinarium. I akwarium, ale nie takie, w którym jest powyginany nurek i bulgocząca pompka na środku, tylko akwarium roślinne. Rybka w nim to tylko dodatek. Pamiętam, jak w dzieciństwie przed szkołą zakładałem maskę do nurkowania i zaglądałem do wody. Chciałem mieć tam taki domek miedzy roślinkami.
B jak Barcelona. To moje i żony ulubione miejsce, w które wyjeżdżamy zazwyczaj w okolicach lutego. Świetne miasto, bo ludzie są z niego dumni, jest unikalna atmosfera, w knajpach jest głośno. Przez tydzień ładujemy tam baterie. B to też Beskid Niski, moje ulubione góry. We wsi Bodaki kiedyś posądzono mnie z żoną, że podpaliliśmy stodołę. Nigdy w życiu tam nie byliśmy, jak dojechaliśmy na miejsce z policją, ludzie i tak rozpoznali w nas podpalaczy. Niesamowita historia. B to też Bukartyk Piotr, któremu właśnie robię szatę graficzną do nowej płyty.
Cały alfabet przeczytasz w magazynie "Gazety Lubuskiej" z 17-18 marca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?