Trenerzy byli bezlitośni. W tradycyjnym spotkaniu pokonali ekipę organizatorów Dobiegniew Cup 6:1. Ci drudzy liczyli na wsparcie Tomasza Hajty, ale były reprezentant Polski w ostatniej chwili odwołał swój przyjazd na turniej.
Mecz obserwowały setki młodych futbolistów, w tej liczbie również ekipa Fakieła Woroneż. Rosjanie są pierwszym zespołem z tego kraju, który dotarł na dobiegniewską imprezę. - Turniej wyśledził dyrektor naszej szkoły - usłyszeliśmy od trenera Siergieja Stukałowa. - Graliśmy w Polsce już cztery lata temu, ale w innej miejscowości. Wspomnienia były na tyle dobre, że postanowiliśmy wrócić.
Woroneż to wielkie, milionowe miasto, położone 550 km na południowy-zachód od Moskwy. Szkoleniem młodych futbolistów zajmuje się tam aż osiem miejskich i prywatnych klubów. Dwie drużyny Fakieła, występujące w kategoriach do 15 i 17 lat, podróżowały do Dobiegniewa półtorej doby. Najpierw pociągiem do białoruskiego Brześcia, potem wynajętym autobusem. Rosjanie musieli pokonać aż 2 tys. km. - Przyjechaliśmy dopiero w poniedziałek wieczorem, bo na wcześniejsze dni nie było już kolejowych biletów - wyjaśnił Stukałow.
Cały artykuł o gościach z Rosji czytaj w piątkowym, papierowym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej''.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?