Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy w Głogowie nie muszą już mieszkać w klatkach. Trafiły do dobrych ludzi

Anna Białęcka
- Nie możemy się zdecydować, którego wybrać - mówiła Katarzyna Rzepka rozglądając się po placu.
- Nie możemy się zdecydować, którego wybrać - mówiła Katarzyna Rzepka rozglądając się po placu. fot. Anna Białęcka
Na Rynku można było zaadoptować psa. Kilkanaście szczeniaków i dorosłych czworonogów na Stare Miasto przywieźli działacze stowarzyszenia Amicus. Zainteresowanie było spore.

- Jest przepełnienie w naszej przechowalni, a schroniska wciąż nie mamy - powiedziała szefowa Amicusa Maria Zięba. - Dlatego postanowiliśmy wyjść do ludzi z naszymi podopiecznymi.

Większość psów, to były czteromiesięczne szczeniaki. - Jest w Głogowie taka bezdomna kobieta, która chodzi zawsze w towarzystwie takiej żółtawej suki - opowiada Aneta Ciećko z Amicusa. - Kiedy suka się oszczeniła, ktoś, może to ta kobieta, podrzucił wszystkie psiaki pod drzwi komendy policji. Grzecznie siedziały w niewielkim kartonie. Dostaliśmy je pod opiekę.

Akcja wzbudziła duże zainteresowanie. Wokół samochodu z psami zebrał się spory tłumek głogowian.

- Chodzimy do tego prowizorycznego schroniska co niedzielę - opowiadają Monika Mosur i Magdalena Hołownia, wolontariuszki z Amicusa. - Wychodzimy z psami na spacer, bawimy się. Zawsze jest tam sporo do zrobienia. Ale to w sumie bardzo przyjemne zadanie.

Gdzie jest to schronisko? - O tym wolimy nie mówić - wyjaśnia M. Zięba. - Obawiamy się tego, że ludzie będą nam podrzucali czworonogi przez płot. A my i tak mamy sporo zwierząt, zdecydowanie za dużo. Korzystamy z uprzejmości właściciela tego terenu, stoją tam boksy. Ale to prowizorka, póki nie powstanie schronisko z prawdziwego zdarzenia.

Nie ma jednak problemu, jeżeli ktoś chciałby przygarnąć psa z tego miejsca. - Prosimy o telefon pod numer naszego stowarzyszenia, wtedy się umawiamy i pokazujemy naszych podopiecznych - mówią działaczki Amicusa.

Akcja na Rynku, to wyjście naprzeciw ludziom. Wcześniej została rozreklamowana przez lokalne media. Tak więc niektórzy przychodzili na Stare Miasto już z zamiarem zaadoptowania psa. - Przyjechaliśmy ze wsi, tam mamy dom - powiedzieli Julita Siwek i Aleksander Kokociński. - Szukamy psa do pilnowania domu.

I znaleźli. Zaadoptowali szczeniaka. Podobnie jak i kilkoro innych osób. - Wybraliśmy malutkiego psiaka, gdyż chcielibyśmy, aby się do nas przyzwyczajał od maleńkości - wyjaśnia pani Julita. - Jestem teraz w ciąży, niebawem pojawi się małe dziecko. Pies będzie musiał je zaakceptować, polubić. Mamy nadzieję, że tak się stanie, że będzie dla niego opiekunem.

Przyjaciela znalazła także Anna Cierpiał. Przyszła ze smyczą i obrożą. Akurat tego dnia miała urodziny, pies był w pewnym sensie prezentem dla jubilatki. Wybrała czteromiesięcznego szczeniaka.

Najwięcej radości miały dzieci. Razem z córkami i synkiem przyszła Katarzyna Rzepka. Pół roku temu zaginęła ich suczka. Nie udało się jej znaleźć. W domu wszystkim brakuje jakiegoś zwierzaka. - Nie możemy się zdecydować, którego wybrać - mówiła rozglądając się po placu. - Każdy jest ładny i miły. Wszystkich nam szkoda.

W końcu się zdecydowali. Pies został ubrany w smycz i pomaszerował z nową rodziną. Nie był zbyt chętny, oglądał się tęsknie za swoimi braćmi. - To normalne, one nie znają nikogo innego poza nami i psami - wyjaśnia A. Ciećko. - Ale szybko się przyzwyczai.

- Kilka psów znalazło nowy dom. Nie zawsze jest tak dobrze jak dzisiaj- podsumowała M. Zięba. W marcu udało się nam oddać do adopcji tylko jedno zwierzę, w lutym 12.

Razem z psem i aktem adopcyjnym, nowi właściciel dostawali bony na bezpłatne mycie i czesanie psa, a także zniżkę na szczepienia. Bezpłatna toaletę upiększająca funduje Robert Gremski, a ulgowe szczepienia można zrobić w lecznicy Oriwet.

Chcesz zaadoptować psa?

Trzeba skontaktować się z członkami stowarzyszania Amicus telefonicznie pod nr komórkowym 698 305 889, umówić się na spotkanie. Wybrać czworonoga i spisać umowę adopcyjną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska