Przed kilkoma dniami chłopiec wybrał się na grzyby. Daleko do lasu nie miał, bo mieszka w Borowym Młynie - w samym sercu Pszczewskiego Parku Krajobrazowego.
Zaledwie kilkadziesiąt metrów od domu zauważył wystającą spod igliwią dziwna gałąź. - To było olbrzymie poroże. Ale tylko lewe. Byłem przekonany, że zgubił je łoś - mówi rezolutny dziewięciolatek.
Poroże ma 75 cm. długości i 35 cm. szerokości. I przypomina rogi łosi. Problem w tym, że na tych terenach ostatniego łosia widziano w XIX w. Tajemnicę wyjaśnił sąsiad Kamila dr Stefan Feder, który jest prezesem koła łowieckiego Gon.
- Zgubił je daniel. W naszej gwarze takie poroże nazywamy łopatami. I rzeczywiście przypomina rogi łosia - mówi myśliwy.
Dobrze im przy Obrze
Wiosną daniele - podobnie jak jelenie i łosie - zrzucają poroże. Niekiedy tracą je w walce, lub łamią na pniach drzew.
Później odrasta im jednak nowe rogi. Z każdym rokiem są coraz większe i mocniejsze, dlatego na podstawie ich rozmiarów doświadczeni myśliwi potrafią określić wiek zwierzaka. - Ten musi mieć z osiem lat. Jeszcze nie widziałem tak dużego poroża daniela. I choć ćwierć życia spędziłem na polowaniach, to nie znalazłem takiego rekordowego okazu - zaznacza prof. Feder.
W lutym 2007 r. myśliwi z koła Gon wypuścili koło Borowego Młyna kilkanaście danieli. To dar Adama Smorawińskiego, który jest prezesem okręgowej rady łowieckiej w Poznaniu i hoduje daniele w Lewicach pod Międzychodem. Później myśliwi dokupili kilka sztuk, które dołączyły do stada żerującego wzdłuż Obry między Polickim, Borowym Młynem i Rybojadami.
- Mają tutaj wyśmienite warunki, czyli mokradła łąki i lasy - zaznacza Jarosław Szałata z koła Gon.
Zmora kierowców
Daniele to nowy gatunek w lasach lubusko-wielkopolskiego pogranicza. Cieszą leśników i myśliwych, są jednak zmorą kierowców.
- Jadąc do Trzciela czy Międzyrzecza często mijam daniele stojące na poboczach dróg. Nie boją się ludzi, ani samochodów i nigdy nie wiadomo, kiedy wyskoczą na jezdnię prosto pod maskę auta - skarży się jeden z pszczewiaków.
Zdaniem J. Szałaty, daniele powoli dziczeją i stają się coraz bardziej płochliwe. - Zaczynają się bać ludzi, omijają więc ich siedliska i drogi. Niemniej jednak trzeba uważać jadąc przez las. Zwłaszcza, że w naszych lasach oprócz danieli jest sporo jeleni, saren i dzików - ostrzega.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?