Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pysia znów gra!

Redakcja
Ostatni raz przed kontuzją, Agnieszka Szott zagrała 7 stycznia 2006 roku w meczu wyjazdowym w Polkowicach
Ostatni raz przed kontuzją, Agnieszka Szott zagrała 7 stycznia 2006 roku w meczu wyjazdowym w Polkowicach fot. Tomasz Gawałkiewicz
W podwarszawskich Łomiankach nie było niespodzianki. AZS PWSZ Sowood wygrał już szósty z siedmiu ostatnich meczów, umacniając się na medalowym miejscu w Ford Germaz Ekstraklasie.

Lubuskich kibiców najbardziej ucieszy jednak informacja, że po ponad rocznej nieobecności, spowodowanej ciężką kontuzją kolana, w zespole akademiczek zagrała znów jego liderka Agnieszka Szott.

- Decyzję o tym podjęliśmy wspólnie z doktorem Krzysztofem Kapicą i Agnieszką - wyjawił po meczu trener Dariusz Maciejewski. - Do końca trzymaliśmy to jednak w tajemnicy, nawet przed zespołem, by nie rozpraszać koncentracji zawodniczek. Oczywiście, Agnieszce brakuje jeszcze dawnej sprawności, ma też lekką nadwagę, ale jej powrót był obiecujący.

A jak swój występ oceniła sama zawodniczka? - Jak na tak długą przerwę, nie było najgorzej - stwierdziła. - Cieszę się, że dziewczyny wypracowały wcześniej taką przewagę, że trener mógł bez większego ryzyka dać mi szansę powrotu na parkiet.

Dodajmy, że ,,Pysia'' przebywała w sumie na boisku 14 minut, zdobyła 9 ,,oczek'' (przy 100-procentowej celności rzutów!), a ponadto miała dwie zbiórki, dwa przechwyty piłki i jedną asystę. Całkiem nieźle...

Z uwagą śledziliśmy też drugi występ Słowenki Mai Drozg. Początkowo miała problemy z finalizowaniem swoich akcji. Dopiero w ostatniej kwarcie, gdy zastąpiła Szott, kilkakrotnie trafiła do kosza rywalek.

- Do naszej specyficznej, agresywnej gry trzeba mieć ,,zdrowie'', a tu Maja ma jeszcze spore braki - rzekł trener Maciejewski. - Myślę jednak, że przy intensywnych treningach, a także lepszym zrozumieniu naszej taktyki w obronie i w ataku, spełni pokładane w niej nadzieje.

Druga Słowenka, Katarina Ristić, też miała lepsze i gorsze momenty, popisała się jednak trzema trafieniami za trzy punkty. O jedno więcej zanotowała Aleksandra Karpińska, mająca jednak zaledwie 20-procentową skuteczność rzutów spod kosza. Środkowe miały niełatwe zadanie w starciach z najwyższą na parkiecie Martą Jujką (193 cm wzrostu), która zdobyła 17 pkt.

- To bardzo perspektywiczna dziewczyna, mająca duży potencjał - oceniła Aleksandra Chomać. - Musi się jeszcze jednak sporo uczyć, bo na razie górujemy nad nią doświadczeniem.

W pozostałych meczach: Inea AZS Poznań - Wisła Kraków 56:76, Lotos Gdynia - ŁKS Siemens Łódź 92:46, AZS KK Jelenia Góra - Polfa Pabianice 50:46, CCC Polkowice - Nova Trading Lódź 79:78, Cukierki Odra Brzeg - Duda PWSZ Leszno 95:73.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska