Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajbud GTPS Gorzów przegrywa u siebie z liderem (zdjęcia)

(pat)
Gorzowianie na własnej skórze przekonali się o prawdziwości starego siatkarskiego porzekadła, że jak się nie wygrywa 3:0, to...
Gorzowianie na własnej skórze przekonali się o prawdziwości starego siatkarskiego porzekadła, że jak się nie wygrywa 3:0, to... fot. Kazimierz Ligocki
W sobotę gorzowianie nie sprostali beniaminkowi z Kielc. Liderujący po pierwszej kolejce Fart okazał się wymagającym rywalem i po pięciosetowej walce pokonał gospodarzy 3:2.

[galeria_glowna]
Druga kolejka pierwszej ligi i drugi tie break gorzowian. Niestety, tym razem górą byli rywale. Dwa pierwsze sety padły łupem naszych. Początek pierwszego to jednak dominacja gości, którzy prowadzili już 4:0. Gorzowianie mozolnie odrabiali straty i po ataku Adriana Hunka objęli prowadzenie 8:7. Potem trwała wymiana ciosów. Raz jedni, raz drudzy byli górą, ale ze wskazaniem na GTPS.

Od stanu 13:13 nasi zdobyli pięć punktów z rzędu, a potem długo utrzymywali bezpieczną przewagę. Wydawało się, że już jest po sprawie, ale dwóch nieskończonych atakach, było już tylko 21:20 dla miejscowych. Końcówka seta to na szczęście znów dominacja gorzowian i pewny triumf do 20.

Równie wyrównana była druga odsłona. Z reguły strata jednej ze stron wynosiła maksymalnie dwa "oczka". Odjazd gospodarzy rozpoczął się przy stanie 17:17. Niewiele rywalom pomogła przerwa na żądanie, bo GTPS prowadził już 20:17. Goście próbowali zniwelować stratę, ale uch wysiłki na nic się zdały, bo nasi zwyciężyli do 22.

Przebieg meczu wskazywał, że gorzowianie są w stanie wygrać z beniaminkiem nawet za trzy. Pierwsze dwie akcje i 2:0 dla miejscowych. Ale potem coś się zacięło, bo straciliśmy aż pięć punktów z rzędu. 5:2 dla Fartu i czas dla gospodarzy. Pomogło na tyle, że doszliśmy przeciwnika na 8:8, a za chwilę prowadziliśmy 9:8. Potem do stanu 15:15 kibice znów oglądali wymianę ciosów.
Wówczas cztery punkty zdobyli kielczanie i znów trzeba było gonić. Udało się i przy remisie 20:20 szansę na wygranie partii miały ponownie obie drużyny. Niestety, najpierw dwa skuteczne ataki Martina Sopki, a potem pakujemy piłkę w siatkę. Było 24:21 dla Fartu. GTPS jeszcze raz zerwał się do walki, doszedł rywala na 23:24, ale gdy serwis Krzysztofa Grzesiowskiego poszybował w siatkę, stało się jasne, że to nie koniec emocji.

O czwartej partii gospodarze muszą jak najszybciej zapomnieć. Goście od początku miażdżyli naszych, a ich przewaga rosła w ekspresowym tempie. Ostatecznie Fart wygrał do 13. W tie breaku długo wydawało się, że gorzowianie zainkasują dwa meczowe punkty. Goście po raz drugi byli górą dopiero przy stanie 9:8. Potem GTPS odzyskał prowadzenie. Było już 13:11 dla miejscowych, ale ci nie potrafili utrzymać przewagi. Końcówka tego dramatycznego seta należała ostatecznie do przyjezdnych, więc gorzowian musiał zadowolić zaledwie punkt.

RAJBUD GTPS GORZÓW - FART KIELCE 2:3 (25:20, 25:22, 23:25, 13:25, 17:19)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska